Rozporządzenie weszło w zeszłym roku, ale do tej pory wywołuje chaos w szkołach. Tylko na Lubelszczyźnie brakuje kilkudziesięciu specjalistów. Chodzi o psychologów, pedagogów specjalnych, logopedów czy tzw. nauczycieli wspomagających.
Kłopoty ze skompletowaniem kadry mają nie tylko szkoły specjalne, ale i masowe. - Na razie trudno o konkretne dane, bo to dopiero początek, ale niewątpliwie brakuje specjalistów - mówi nam Adam Sosnowski, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego w okręgu lubelskim.
- Nie ma pedagogów, psychologów, ale i np. opiekunów ucznia ze spektrum autyzmu - wymienia Sosnowski.
Chętni poszukiwani są w Lublinie, w Zofiówce, w Adamowie, Księżopolu, Borowej, Łęcznej, Łukowej, Hrubieszowie czy w Zamościu. Trudno więc mówić o zapotrzebowaniu na specjalistów jedynie w dużych ośrodkach.
- Za te pieniądze nikt z młodych ludzi nie przyjdzie. Nie mówię, że chodzi tylko o pieniądze, ale 3 tys. 90 zł po studiach to śmieszne - mówi prezes Sosnowski.
Zaskoczone kłopotami nie jest lubelskie kuratorium oświaty. - Problem istnieje nie od dzisiaj - mówi Jolanta Misiak z kuratorium.
- Pojawiły się rzeczywiście problemy i pełnej kadry nie można stworzyć - dodaje. Wynika to z nowych przepisów o standardach zatrudnienia. W przypadku specjalistów każda szkoła musi takiego fachowca zatrudnić.
Zwiększa się też liczba oddziałów dla uczniów z niepełnosprawnościami w szkołach masowych. - A chodzić ma o integrację - słyszymy.
- To spowodowało gwałtowne zwiększenie liczby ofert pracy. Tylko w ubiegłym roku dwukrotnie zwiększyła się liczba etatów - mówi Misiak. - Ale to i efekt pandemii, coraz więcej jest też dzieci, które wymagają wsparcia na poziomie najmłodszych klas - dodaje urzędniczka.
Jak sobie radzić? W teorii dyrektorzy najpierw próbują szukać specjalistów w naborach. Potem składają wnioski do kuratora o okresowe zatrudnienie nauczycieli w trakcie kwalifikacji.
W praktyce szkoły ratują się jak tylko mogą. Dzieciom ze spektrum autyzmu pomagają np. nauczyciele innych przedmiotów. Dyrektorzy zatrudniają także osoby bez kwalifikacji.
- Dzieci uczone są przez nauczycieli bez kwalifikacji lub nauczycieli zupełnie nieprzygotowanych do pracy, np. matematyków czy biologów - alarmuje ZNP.
Podobny problem dotyczy nauczycieli przedmiotów zawodowych. Szkoły z początkiem roku mają trudności w obsadzeniu godzin właściwie każdego przedmiotu. Tylko na Lubelszczyźnie nadal jest ok. kilkuset wakatów.
Polecany artykuł: