2029 rok będzie należał do Lublina. Teraz nadejdzie czas na konkretne działania.
- To co wypracowaliśmy wspólnie zrealizujemy i pokonamy wszystkie przeszkody, które przed nami. Na pewno dobrze wykorzystamy ten tytuł i te lata, które przed nami, by Lublin stał się miastem rozpoznawalnym w Europie. Dopóki jesteśmy razem i dopóki wspólnie działamy, to tak naprawdę nie ma się czego obawiać. Tę przyszłość możemy tworzyć wspólnie tak jak to zaplanowaliśmy. To miasto będzie naszym miastem w pełnym tego słowa znaczeniu. To jest niebywałe ile korzyści ten tytuł nam może zapewnić i ja wierzę, że zapewni. Żeby to miasto było miastem przez nas wymarzonym, miastem dającym tę jakość życia, miastem, w którym wszyscy chcemy zostać - mówi Krzysztof Żuk, prezydent Lublina.
Aby ubiegać się o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury Lublin musiał wspólnie z mieszkańcami, społecznikami, artystami, animatorami i aktywistami stworzyć plan programowy obchodów i wyobrażeń o mieście.
- Ta aplikacja jest już opublikowana. To dopiero się zaczyna. To jest taki etap, w którym mamy tytuł i wiemy, że go mamy, już go trzymamy. Mamy teraz pięć lat ciężkiej pracy ze wszystkimi, wszyscy razem. Pięć lat wspaniałej przygody, przygotowania tych projektów, realizacji naszych zobowiązań, zmiany miasta, zmiany społecznej. Pięć lat bardzo efektywnej pracy, która może przydać nam jeszcze większy sukces niż sam tytuł, bo możemy zmienić to miasto razem. To jest coś niesamowitego i mamy wspaniałe pięć lat przygody - mówi Rafał Koziński, pełnomocnik prezydenta miasta Lublin do spraw programowych Europejskiej Stolicy Kultury 2029, dyrektor Centrum Kultury w Lublinie
Konkurs na Europejską Stolicę Kultury zrodził się w Grecji 40 lat temu. Każde miasto, które zdobędzie ten tytuł przygotowuje roczny program obchodów, który ma ukazywać potencjał kulturotwórczy miasta, a także regionu i kraju.
Zobaczcie także naszą galerię zdjęć: Kolejna porażka Motoru Lublin. Tym razem w starciu z mistrzem Polski. Żółto-biało-niebiescy mogą jednak liczyć na fanatyczny doping!
