- Ten rok jest trudny i wyjątkowy. Pandemia koronawirusa spowodowała, że stali dawcy z wielu przyczyn nie mogą oddawać krwi. Nie dostarczają jej szkoły i uczelnie, które przeszły na naukę zdalną. A to m.in. tam regularnie odbywały się akcje poboru krwi - mówi dr Elżbieta Puacz.
Krew potrzebna w wakacje
- Mamy wzmożony ruch na drogach, wiele wypadków komunikacyjnych, wypadków w rolnictwie, wypadków budowlanych. Szpitale powróciły do operacji planowych i nadrabiają trzy miesiące przerwy wywołanej pandemią. Krew jest bardzo potrzebna - dodaje dyr. Puacz.
Regionalne centra krwiodawstwa apelują więc o oddawanie tego życiodajnego płynu.
Dziennie potrzeba około 450 ml krwi. - W weekend znacznie więcej. Dziennie potrzebujemy 200 honorowych dawców, aby zabezpieczyć krew dla mieszkańców Lubelszczyzny - tłumaczy dyr. Puacz.
Ze względów terapeutycznych najbardziej potrzebna jest grupa uniwersalna, czyli 0Rh-. Brakuje jednak krwi wszystkich grup. Na Lubelszczyźnie najwięcej dawców mamy z grupą ARh+.
Krew można oddać w Lublinie przy ul. Żołnierzy Niepodległej 8, ale także w oddziałach terenowych, m.in. w Zamościu (aleje Jana Pawła II 10), w Kraśniku (aleja Niepodległości 25), czy w Puławach (ul. Bema 1).
Z kolei szczegóły akcji terenowych znajdziemy na rckik.lublin.pl