Urządzenia służą do kontrolowanego, stałego wlewu insulin dla dzieci i są skojarzone z systemem monitorowania glikemii. Wesprą leczenie przede wszystkim małych uchodźców z Ukrainy z cukrzycą typu 1.
– Specjalistyczny sprzęt do leczenia małych pacjentów z cukrzycą pozwoli na objęcie ich skuteczną i nowoczesną terapią, co zabezpieczy przed rozwojem choroby i umożliwi dalszy rozwój i naukę – mówi Monika Lipińska, wiceprezydentka Lublina ds. społecznych.
Co podkreślają specjaliści: Cukrzyca jest często ujawniana w stanie dużego stresu, a te dzieci taki właśnie stres przeżyły.
Część z nich leczona była w Ukrainie. U wielu chorobę stwierdzono jednak po przyjeździe do Polski z powodu traumy wojennej.
– Cukrzyca zawsze rozwija się pod wpływem stresu, a dzieci przeżywały to w sposób niesamowity – opisuje prof. Iwona Beń-Skowronek, szefowa Kliniki Endokrynologii i Diabetologii Dziecięcej USzD w Lublinie.
– Dodatkowo dzieci trafiały w stanie różnych zakażeń wirusowych, co mogło rozwój choroby potęgować – dodaje.
– Chcieliśmy więc, aby były leczone tak samo dobrze, jak dzieci polskie – zaznacza lekarka.
Dzięki nowoczesnym pompom dzieci z Ukrainy mają szanse na równe leczenie. W Ukrainie większość korzystała z klasycznych penów, czyli wstrzykiwaczy insuliny albo pomp niższej generacji.
– Mieliśmy na przykład dwulatkę z Charkowa. Podawanie insuliny przy pomocy pena komplikuje sprawę. Pompy zaś stosują w Ukrainie pojedyncze osoby – podkreśla Beń-Skowronek.
Teraz zarówno dzieci, jaki i rodzice oraz lekarze mogą przez całą dobę monitorować poziom glikemii w swoich smartfonach.
– Dzięki temu dzieci mają możliwość intensywnej insulinoterapii. Unikną powikłań w przyszłości, czyli nie będą mieli prawdopodobnie kłopotów ze wzrokiem czy z rozwojem stopy cukrzycowej – wyjaśnia lekarka.
Ułatwi to także życie na co dzień. – Podczas zabawy dziecka albo kiedy jest w szkole, a rodzic w pracy – słyszymy.
Z pompy korzysta już 8-letni Dawid z Odessy. Przed wybuchem wojny rodzina zbierała pieniądze na urządzenie. – Dawid jest za mały, żeby samodzielnie móc podawać sobie insulinę, ja chciałam pracować, więc pompa była potrzebna – mówi nam mama chłopca.
Zbiórka musiała być przerwana. – Dopiero po przyjeździe do Lublina pomogli nam tutejsi lekarze za co bardzo dziękujemy. Dziękuję miastu i UNICEF – dodaje kobieta.
– Teraz czuję się dobrze. Wszystkim dziękuję. Mam kolegów w Lublinie. Pozdrawiam Witolda – cieszy się Dawid.
W tej chwili pod obserwacją poradni diabetologii znajduje się 56 dzieci z Ukrainy. Od wybuchu wojny leczono już 38 uchodźców ze świeżo rozpoznaną lub wcześniej zdiagnozowaną cukrzycą, większość przypadków uznano za ciężkie.
Polecany artykuł: