Jogę na lubelskie miasteczko akademickie sprowadził Krzysztof "Żbik" Rubach już we wrześniu. Wtedy właśnie na kładce łączącej kampus UMCS z miasteczkiem akademickim zawisła "Lewitacja" - street art przedstawiający nagą kobietę siedzącą po turecku. W połowie grudnia w tym samym miejscu zastąpiła ją "Lewitacja 2" przedstawiająca tę samą kobietę, ale w innej pozycji - gołębia.
- Znaczenie pracy to pochwała i gloryfikacja medytacji - tłumaczy nam Żbik.
Nie wszystkim jednak spodobały się intencje i malunek artysty. W zeszłym tygodniu ktoś domalował jogince "bieliznę" - pod czarnym sprayem znalazł się biust i okolice waginy. Na jej brzuchu natomiast pojawił się napis "Art. 258".
- Mamy tutaj do czynienia ze skrajnym przypadkiem "dialogu" z ulicą. Może ostrzegać przed miejscem. Znaczenie tego czynu w wymiarze artystycznym jednak ma wiele warstw. Użyto błędnie konkretnej symboliki, ale też realnego artykułu prawnego. Pomylono art. 258 prawdopodobnie z art. 288. - mówi artysta.
Art. 258 kodeksu karnego odnosi się do udziału w zorganizowanej grupie przestępczej albo związku mającym na celu popełnienie przestępstwa lub przestępstwa skarbowego. Wskazany przez Żbika art. 288 natomiast do zniszczenia lub uszkodzenia cudzej rzeczy.
Praca pomimo zniszczenia nadal wisi na kładce. Jak mówi nam autor, niewykluczone jest, że wkrótce pojawi się tam jego odpowiedź.