- Ceny na pewno są uzależnione od cen paliwa - mówi Bernadeta Sobczak, która od ponad 35 lat sprzedaje owoce i warzywa na jednym z lubelskich targowisk. - Brakuje produktów sypkich takich jak słonecznik, ponieważ on był sprowadzany głównie z Ukrainy i nawet w hurtowniach go nie ma. Jak wcześniej kosztował 5 złotych, tak teraz w hurcie kosztuje 10 złotych. Cena wszystkich innych produktów będzie uzależniona od cen transportu. Ale na razie te nasze regionalne produkty zaczynają tanieć, pomimo wzrostów cen paliw.
- Na naszym targu ceny wcale nie odbiegają od cen z ubiegłego roku - mówi Agnieszka Karpiel z lubelskiego targowiska. - Rzodkiewka w ubiegłym roku o tej porze kosztowała 2 złote i w tej chwili też tyle kosztuje. Pomidorki są poniżej 10 złotych. Mamy już polską szklarniową truskaweczkę. Cena to 14 złotych za kilogram, to bardzo dobra cena jak na początek sezonu. Te ceny w następnych tygodniach będą spadać. Już w porównaniu z ubiegłym tygodniem odnotowujemy spadek cen na pomidory, ogórki, owoce, warzywa pochodzenia krajowego.
