Pierwsza operacja zakończyła się sukcesem. Została wykonana przez specjalistów z Oddziału Kardiochirurgii. Teraz świadczenia będą dostępne dla chorych z Lubelszczyzny i sąsiednich regionów.
Do tej pory pacjenci byli kierowani do Rzeszowa i zmuszeni czekać na operację w wielomiesięcznych kolejkach. Jak wyliczają lekarze, czasami nawet do ośmiu miesięcy.
Nowe leczenie w Lublinie
Ostatnio operację przeszła 70-letnia pacjentka. Zabiegł przebiegł bez powikłań. Kobieta z wadą zastawki zgłosiła się w styczniu.
– Podczas konsultacji ze mną prosiła o szybką rehabilitację po zabiegu, gdyż opiekuje się chorym członkiem rodziny. Do operacji była przygotowywana kilka tygodni. Obecnie trudno jest powiedzieć, kiedy powróci do pełnej sprawności. Przewidujemy jednak, że jej rehabilitacja zostanie skrócona przynajmniej o połowę – mówi dr Adam Stadnik, lekarz operujący z Klinicznego Oddziału Kardiochirurgii.
Minitorakotomia zmniejsza bowiem pooperacyjne dolegliwości bólowe pacjenta, przyspiesza gojenie, skraca czas rekonwalescencji i rehabilitacji pooperacyjnej. Pacjent unika konieczności spania na plecach przez trzy miesiące po zabiegu i kilkumiesięcznego ograniczenia możliwości prowadzenia samochodu.
Jak podkreślają lekarze z SPSK4, operacja umożliwia chodzenie o kuli i z laską, co w przypadku osób starszych i osób z trudnościami w poruszaniu się jest niezwykle istotne.
– Klasyczna operacja polega na przecięciu mostka w całości, co wpływa na czas jego zrastania się, dłużej też trwa rehabilitacja pacjenta. Natomiast mininwazyjna naprawa zastawki mitralnej pozwala na niewielkie przecięcie bocznej części klatki piersiowej. Długość przecięcia wynosi kilka centymetrów i przez tą, jak niektórzy ją nazywają „dziurkę od klucza” naprawiana jest jedna z czterech zastawek serca – tłumaczy prof. Janusz Stążka, szef Klinicznego Oddziału Kardiochirurgii SPSK4.
Zabiegi to sukces, ale i wyzwanie dla samych lekarzy. Zostały poprzedzone szkoleniami. – W tym celu braliśmy udział w szkoleniach, m.in. w ośrodku kardiochirurgicznym w Rzeszowie. Skorzystaliśmy też z pomocy doświadczonego kardiochirurga z Warszawy, dzięki czemu podczas operacji czuliśmy się pewnie – mówi dr Krzysztof Jaguś, lekarz operujący z Klinicznego Oddziału Kardiochirurgii.
Coraz więcej operacji w Polsce
Niedomykalność zastawki mitralnej jest wadą, która występuje coraz częściej zarówno u kobiet, jak i mężczyzn, a częstość jej występowania wzrasta wraz z wiekiem. Do niedawna jednak operacje małoinwazyjne nie były dobrze opłacane przez NFZ.
– Zauważalne jest jednak zwiększone zainteresowanie tego typu zabiegami ośrodków i ich specjalistów, którzy chcą się rozwijać i iść za postępem. Wykonanie operacji małoinwazyjnych generuje dla ośrodków wyższe koszty niż w przypadku standardowych operacji, ale jednocześnie jest bardzo opłacalne dla systemu ochrony zdrowia, gdyż wiąże się z krótszym okresem rehabilitacji i szybszym powrotem pacjenta do pełnej sprawności ruchowej, do życia w społeczeństwie – zaznacza dr Przemysław Szałański z SPSK4.
Od chorych, którzy chcą skorzystać z operacji małoinwazyjnych wykonywanych w Klinicznym Oddziale Kardiochirurgii SPSK4 w Lublinie wymagane jest skierowanie od lekarza specjalisty. Można je uzyskać m.in. podczas konsultacji w Poradni Kardiochirurgicznej.
Polecany artykuł: