We wtorkowy wieczór z parkingu przed jedną z bialskich pizzerii skradziono samochód do rozwożenia pizzy (skodę). Sprawca wykorzystał to, że w stacyjce pojazdu zostawione były kluczyki. Sprawa została zgłoszona na policję, a wartość strat oszacowano na 15 tys. zł.
Chwilę po zgłoszeniu kradzieży, bialscy policjanci rozpoczęli poszukiwania samochodu. Wkrótce zauważyli go na skrzyżowaniu Al. Jana Pawła II z ul. Brzeską. Kierowca skody nie reagował jednak na wysyłane przez mundurowych sygnały do zatrzymania, a chwilę później porzucił samochód na środku ulicy i próbował uciekać pieszo.
– Został zatrzymany przez policjantów bialskiej prewencji na jednej z okolicznych posesji. Okazało się wówczas, że sprawcą kradzieży jest 43-letni mieszkaniec Białej Podlaskiej – informuje kom. Barbara Salczyńska-Pyrchla, rzeczniczka bialskiej komendy.
Jak wykazało badanie alkomatem, w momencie zdarzenia mężczyzna miał ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie. Szybko okazało się także, że 43-latek jest już dobrze znany policjantom.
– Ten sam mężczyzna pod koniec ubiegłego roku usłyszał zarzuty usiłowania kradzieży z włamaniem do rampy jednego z bialskich marketów – mówi rzeczniczka.
Teraz mężczyzna będzie odpowiadał w warunkach recydywy za kradzież auta, kierowanie nim w stanie nietrzeźwości oraz niezatrzymanie się do kontroli drogowej. W związku z recydywą grozi mu nawet 7,5 roku więzienia. Aktualnie 43-latek przebywa pod dozorem policyjnym. Odzyskane auto trafiło natomiast na policyjny parking.