Do interwencji doszło w piątek. Policjanci dostali informacje na temat miejsca przebywania poszukiwanego. To 35-letni zamościanin, który został skazany za kradzież i naruszenie przepisów ustawy o ochronie zwierząt. Kiedy służby dojechały pod wskazany adres i zapukały, nikt nie odpowiadał. Mimo to słychać było, że ktoś jest w środku.
Na rozwój zdarzeń nie trzeba było długo czekać. Po chwili z mieszkania odezwał się męski głos, mówiąc, że właśnie odkręcił butlę z gazem. Zagroził, że ma zapałki i nie zawaha się ich użyć do „otwarcia ognia”, jeśli mundurowi wejdą po niego siłą. Policja wezwała posiłki w postaci straży pożarnej i karetki pogotowia. Strażacy sprawdzili stężenie gazu na klatce schodowej, ale go nie wykryli.
Mundurowi nie musieli używać siły, mężczyzna po kilku minutach rozmowy sam otworzył drzwi. Prosto z mieszkania został przetransportowany do więzienia, gdzie będzie zamknięty przez najbliższe 3 lata i 3 miesiące.