43 czekolady wyniósł z jednego z dyskontów spożywczych 30-latek z Lublina. Gdy ochroniarze złapali go na kradzieży, był przekonany, że wartość produktów, które sobie przywłaszczył, jest na tyle mała, że odpowie tylko za wykroczenie. Okazało się jednak, że 2 promile alkoholu, które miał w organizmie skutecznie zaburzyły jego zdolności matematyczne.
Po przeliczeniu wartości skradzionych słodyczy, okazało się, że swoim czynem dopuścił się przestępstwa. Najwidoczniej wziął ze sklepowej półki o jedną czekoladę za dużo i to przeważyło o wysokości poniesionych strat, które wyniosły ponad 511 złotych.
Zamiast mandatu za wykroczenie, 30-latek usłyszał zarzut kradzieży. A że nie był to jego pierwszy raz, odpowie za swoje zachowanie w warunkach recydywy. Grozi mu nawet do 7,5 roku pozbawienia wolności.