Wszystko przez to, że Lublin znalazł się w czerwonej strefie, skutkiem czego wszystkie szkoły średnie w naszym mieście muszą wprowadzić zdalną naukę.
- Jest więcej minusów niż plusów zdalnego nauczania - mówi Tomasz Szabłowski, dyrektor XXX Liceum ogólnokształcącego w Lublinie. - Na pewno będziemy mieli kłopoty sprzętowe oraz z internetem. Na pewno jeszcze wiele rzeczy wyjdzie w trakcie nauczania. Jesteśmy bogatsi o doświadczenie z tamtego roku szkolnego, natomiast mamy uczniów w klasach pierwszych, z którymi jeszcze takiego kontaktu nie mieliśmy i pewnie coś nowego się przytrafi. Ale to tak jak w nauczaniu stacjonarnym, są plusy i minusy.
Uczniowie nie wspominają dobrze nauki zdalnej i woleliby jednak uczyć się w tradycyjny sposób. Z drugiej strony zdają sobie sprawę ze skali pandemii.
Przypomnijmy, w czwartek rząd wprowadził nowe restrykcje, część z nich dotyczy właśnie szkół średnich. Te, które znajdują się w strefach żółtych będą pracowały hybrydowo, natomiast te ze stref czerwonych zdalnie.