Dwóch mieszkańców Stalowej Woli postanowiło za darmo zatankować na jednej ze stacji benzynowych w powiecie kraśnickim. Ich plan zakładał podjechanie do dystrybutora, zalanie baku do pełna i odjechanie jakby nic się nie wydarzyło. Wiedzieli, że na stacjach są kamery, dlatego wcześniej się przygotowali – zakleili tablice rejestracyjne i zdjęli naklejkę z szyby.
Zadowoleni, że udało im się przechytrzyć system, odjechali z miejsca zdarzenia. Nie cieszyli się jednak długo. Zaalarmowani przez obsługę stacji policjanci przyjechali na miejsce, przejrzeli monitoring i dali znać kolegom z drogówki, żeby wypatrywali samochodu marki audi. Nie trzeba było długo czekać.
Policjanci z drogówki zauważyli podejrzane audi w miejscowości Kolonia Rudnik i zatrzymali je do kontroli drogowej. Zapytali o tankowanie, na co usłyszeli od dwóch mężczyzn, że faktycznie, być może zapomnieli zapłacić. Może by im się udało zrzucić sprawę na gapiostwo, gdyby nie fakt, że przed podjechaniem do dystrybutora zadbali o to, żeby auta nie dało się zidentyfikować na podstawie tablic rejestracyjnych.
Za kradzież paliwa mężczyźni otrzymali po 500 zł mandatu każdy. Dodatkowo kierowca otrzymał mandat w wysokości 500 zł za kierowanie niesprawnym technicznie pojazdem. Ponadto policjanci zatrzymali dowód rejestracyjny pojazdu i zakazali dalszej jazdy ze względu na stan techniczny auta. Mężczyźni musieli też oczywiście opłacić wcześniejsze tankowanie na stacji (250 zł). W sumie cała procedura kosztowała ich łącznie 1750 zł i brak możliwości dalszej podróży.
Polecany artykuł: