Mateusz Popławski, bo o nim mowa, spędził nie jeden dzień, ale weekend w miejscach wyznaczonych przez OSiR – w sobotę 12 sierpnia pracował w kompleksie „Zimna Woda”, a w niedzielę w pływalni „Delfin”. W pierwszym m.in. opróżniał kosze na śmieci, które – jak zauważył – nie wszyscy segregują, kosił trawę i wypożyczał sprzęt do wyciągu do nart wodnych i wakeboardu. W drugim natomiast sprzątał obiekt i pracował przy uzdatnianiu wody. Spróbował się też w roli sprzedawcy biletów i poszukiwacza zatopionych skarbów, czyli zagubionej w wodzie biżuterii.
Nowe obowiązki na tyle przypadły mu do gustu, że choć do następnego Finału WOŚP zostało kilka miesięcy, już zapowiedział wsparcie akcji w podobny sposób. Być może tym razem dzień jego pracy wylicytuje inne przedsiębiorstwo.