Jak pisze Gazeta Wyborcza Lublin, wszystko za sprawą pani Moniki, która lubi za każdym razem wracać z pracy inną drogą. Tak odkryła fontannę przedstawiającą dzieci siedzące na rybach stojącą na osiedlu ZOR Zachód. Zakochała się w niej i wrzuciła post na jedną z lubelskich grup.
– Rower to mój codzienny środek lokomocji, ale zawsze staram się wracać do domu inną drogą. I tak właśnie któregoś dnia natrafiłam na fontannę przy Racławickich. Fontanny bardzo lubię. W tej urzekła mnie ta mozaika oraz to, że znajduje się w takim spokojnym, zacisznym miejscu. Reakcja na ten mój post bardzo mnie cieszy. Żaden z dotychczasowych wpisów nie spowodował tak dużego odzewu jak ten – opowiada Wyborczej pani Monika.
Nie wiadomo, czy któryś z dotychczasowych postów też zaskutkował interpelacją do prezydenta. Ten tak, bo natknął się na niego radny Marcin Nowak.
– Na profilu Stary Lublin zobaczyłem, jak duże jest zainteresowanie mieszkańców tą fontanną, więc w myśl, by działać, jeżeli coś da się poprawić, napisałem interpelację. Sam mam też sentyment do tego miejsca, bo wychowałem się na Wieniawie. 26 lat mieszkałem przy ul. Weteranów. To wprawdzie inna część dzielnicy niż ZOR Zachód, ale fontannę pamiętam. Tam chodziłem na spacery z rodzicami i dziadkami – wspomina Gazecie.
Według niego, jeśli stan prawny na to pozwoli, fontannę można i warto odnowić. Ale spodziewając się, że w mieście może nie być na to pieniędzy, proponuje, by utworzyć zbiórkę. Jak zapewnia, sam się do niej dorzuci i właśnie z tak pozyskanych środków miałby zostać przeprowadzony remont.
Odpowiedź prezydenta poznamy najwcześniej w drugiej połowie kwietnia.