Szpital Neuropsychiatryczny w Lublinie

i

Autor: zdj. MK

Wzrost zakażeń i specjalne zasady opieki. Walka z epidemią w szpitalu psychiatrycznym [AUDIO]

2020-11-12 15:37

​Brak możliwości udzielania teleporad, więcej wejść do części zakażonej szpitala i codzienne zmagania z epidemią. Specyfika szpitali psychiatrycznych powoduje, że w czasie epidemii ich sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana.

Zakażony personel i pacjenci, brak łóżek, zamknięte oddziały to nie wszystko. W szpitalach psychiatrycznych pacjenci wymagają innej, tzn. wyjątkowej opieki.

- Jeżeli jest taka konieczność, potrzebujemy więcej osób, żeby np. przypiąć pacjenta pasami. Personel wchodzi więc dwójkami ze względu na bezpieczeństwo, bo pacjent psychotyczny czasami zagraża sobie i lekarzowi. Często nasi pacjenci nie mogą też sami zjeść posiłków - mówi Radiu Eska dr n. med. Piotr Dreher, dyrektor szpitala neuropsychiatrycznego w Lublinie.

Bez teleporad, dostępu do izolatoriów i możliwości hospitalizacji w szpitalach tymczasowych

- Taki pacjent jest w różnych stanach. Lekarz nie udzieli konsultacji telefonicznej. Musi przyjść i takiego pacjenta zobaczyć, co oznacza, że wejść do części brudnej jest zdecydowanie więcej niż w innych szpitalach - dodaje dyr. Dreher.

Dodatkowo, pacjenci w stanie psychotycznym nie mogą być kierowani do izolatoriów czy szpitali tymczasowych.

- My takiego pacjenta nie możemy od razu wypisać. Hospitalizacja jest dłuższa. Nie możemy go skierować do izolatorium, bo ten pacjent może zrobić sobie krzywdę i komuś. Wreszcie, nie może być skierowany do szpitala tymczasowego. Wymaga opieki specjalisty, lekarza psychiatry i neurologa - tłumaczy Dreher.

Na oddział chorób zakaźnych szpitala trafiają głównie pacjenci z ostrymi zaburzeniami psychotycznymi, np. w majaczeniu alkoholowym. - My takiego pacjenta hospitalizujemy cały czas "na ostro", robiąc mu wymazy i patrząc, jak rozwija się jego choroba - mówi lekarz.

Brak odpowiedniej kadry

W placówce - podobnie jak i w wielu szpitalach psychiatrycznych - brakuje odpowiedniej kadry do leczenia pacjentów psychiatrycznych z covid-19 z niewydolnością oddechową.

- Problem zaczyna się, gdy pacjent ma niską saturację. W szpitalu nie mamy anestezjologa. Wtedy pacjent musi być przeniesiony do innego szpitala, np. do kliniki chorób zakaźnych SPSK1 - wyjaśnia Dreher.

Szpital neuropsychiatryczny w Lublinie ma 1000 łóżek i ponad 900 pacjentów. W tej chwili ze względu ognisko covid-19, trzy oddziały psychiatrii ogólnej nie przyjmują pacjentów.

Na oddziały covidowe w szpitalach psychiatrycznych - nawet w przypadku wolnych miejsc - nie mogą być kierowani inni zakażeni.

Funkcjonowanie psychiatrii w czasach epidemii. Posłuchaj:
W Lublinie powstaje szpital tymczasowy