Letni obiad w woj. lubelskim zakończony kradzieżą
Do zdarzenia doszło w miniony weekend w Parczewie. Grupa turystów wracających znad jeziora Bialskiego zatrzymała się na obiad w jednej z lokalnych restauracji. Wśród nich był 45-letni mieszkaniec gminy Siedlce. Mężczyzna, jak relacjonują świadkowie, zjadł swój posiłek i postanowił zabrać ze sobą zastawę stołową, w której podano jedzenie.
Nie był to jednak zwykły talerz z supermarketu, bo ręcznie malowana włoska ceramika. Gdy podczas porządków okazało się, że w restauracyjnej kuchni brakuje kilku elementów zestawu, obsługa szybko połączyła fakty i zdecydowała się zgłosić sprawę na policję.
Namierzony szybciej niż myślał
Parczewscy policjanci nie potrzebowali wiele czasu, by ustalić tożsamość sprawcy. Swoje działanie tłumaczył później potrzebą posiadania „pamiątki z wakacji”. Spodziewał się, że sprawa rozejdzie się po kościach – szczególnie że sam... zgłosił się na komisariat.
– Mężczyzna pokonał około 100 kilometrów samochodem, by osobiście oddać skradzioną zastawę w parczewskiej jednostce – informuje mł. asp. Ewelina Semeniuk z KPP w Parczewie. – Liczył, że w ten sposób uniknie konsekwencji. Niestety, za kradzież został ukarany mandatem karnym – dodaje policjantka.
Zastawa wróciła już na swoje miejsce, a sprawca – miejmy nadzieję – wyniósł z wakacyjnej przygody nie tylko porcelanę, ale i ważną lekcję. Policja przypomina, że nawet błaha z pozoru kradzież wiąże się z konsekwencjami.
Zobacz także: Wzruszający ślub podczas Pielgrzymki Lubelskiej 2025