Według Andriuszczenki każdego tygodnia w Mariupolu zatrzymywane są dziesiątki ludzi w ramach kontroli i poszukiwań dywersantów. Jak zaznaczył, zwykli ludzie zatrzymywani są za to, że prowadzą korespondencję z mieszkańcami i mieszkankami Mariupola, którzy opuścili miasto, czy za to, że czytają ukraińskie wiadomości. Na mieszkańców i mieszkanki składane są donosy.
Doradca mera opublikował nagranie, na którym widać „główną katownię Mariupola”, były komisariat policji. Andriuszczenko przekazał, że większość zatrzymanych trafia właśnie tam.
W katowni ludzie „przyznają się” do rzekomej winy, podpisują jakieś dokumenty i w najlepszym przypadku są objęci obserwacją. W gorszym przypadku znikają na zawsze.
Łącznie ponad 10 tys. mieszkańców i mieszkanek Mariupola zostało aresztowanych przez okupantów, a miejsce ich pobytu, dalszy los, są nieznane.
Przypomnijmy, wojska rosyjskie oblegały 430-tysięczny Mariupol od lutego 2022 roku i ostatecznie zdobyły to miasto w maju, po blisko trzech miesiącach walk. Rosjanie niemal doszczętnie zrównali je z ziemią i popełniali tam zbrodnie na ludności cywilnej. Nie ma dokładnych danych o łącznej liczbie ofiar oblężenia Mariupola. Władze w Kijowie szacują, że mogło tam zginąć co najmniej 22 tys. osób.
Zobacz zdjęcia: Nowe zdjęcia satelitarne Mariupola
Polecany artykuł: