Od 3 lutego, tuż po otwarciu i pierwszej kontroli, sanepid nałożył karę w wysokości 10 tysięcy złotych na Puławskie bistro Central Park Puławy.
- Pracujemy według zasad sanitarnych. Po prostu otworzyliśmy restaurację. I za to teraz płacimy cenę. Takie też było uzasadnienie sanepidu. Serwowanie posiłków na miejscu - mówi nam Mateusz Okomski, menadżer lokalu.
Właściciele chcą się odwołać do wojewódzkiej stacji sanepidu. - Jeśli to nie pomoże, wejdziemy na drogę sądową. To nielegalne rozporządzenia, które w nas uderzają - dodaje Okomski.
Decyzji po drugiej kontroli jeszcze nie ma. Wszczęto natomiast postępowanie administracyjne. - Spodziewamy się kolejnej kary - mówią właściciele.
To nie kary
Decyzji nie należy traktować jako kary. To ochrona życia ludzkiego - mówi nam Katarzyna Wnuk, rzeczniczka wojewódzkiej stacji sanitarno-epidemiologicznej w Lublinie.
- Podstawowym celem działania każdego szczebla organów Państwowej Inspekcji Sanitarnej jest ochrona zdrowia i życia ludzkiego, a nie karanie podmiotów gospodarczych - argumentuje Wnuk.
Tylko na Lubelszczyźnie od początku 2021 roku przeprowadzono 3945 kontroli. - Wydano pięć decyzji o nałożeniu administracyjnej kary pieniężnej na łączną kwotę 60 tysięcy złotych - dodaje rzeczniczka lubelskiego sanepidu.
Wśród ukaranych są m.in. cukiernia Kawałeczek w Lublinie oraz stoki narciarskie w Kazimierzu Dolnym i w Chrzanowie.
Ratunkiem zbiórki? - Mimo obłożenia i zadowolenia klientów, nie jest kolorowo. Organizujemy zbiórkę publiczną na pomoc w funkcjonowaniu naszej restauracji. Spłacamy cały czas zadłużenia, które powstały pod koniec października 2020 roku, kiedy restauracja została zamknięta - podkreśla Okomski.