Za piwo zapłacimy jeszcze więcej niż dotychczas
Już na początku tego roku przedstawiciel Heinekena, Dolf van den Brink w wywiadzie udzielonym dla Financial Times, przewidywał znaczny wzrost cen tego trunku. Jego zdaniem ceny złocistego trunku miały pójść w górę o 15 procent. Niestety były to założenia przed inwazją Rosji na Ukrainę. W obecnej sytuacji pewnym jest, że te szacunki są nieaktualne i mocno zaniżone.
Po wybuchu wojny w Ukrainie, która uważana jest za jednego z głównych eksporterów żywności do Europy, ceny podstawowych produktów żywnościowych skoczyły w górę, napędzając i tak już bardzo wysoką inflację. Przedstawiciele niemieckich browarów stawiają sprawę jasno – piwo musi zdrożeć, żeby opłacało się je produkować. Związane jest to z ogólną drożyzną, cena gazu wzrosła w ciągu roku o 430 proc, prądu – o 250 proc., a palety są droższe półtorakrotnie. Podrożał również słód jęczmienny, droższe są nawet korki i podstawki, nie mówiąc już o szklanych butelkach, które podrożały o 80 procent.
Jak można się domyślić tak drastyczny wzrost kosztów produkcji zostanie przeniesiony na cenę produktu. Zdaniem browarników z Niemiec jeszcze w te wakacje możemy się spodziewać, że ceny piwa pójdą w górę, aż o 30 procent!
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres online@grupazpr.pl. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!