- Powiem szczerze, jest ten dzień ciężki, ale jest fajnie, jesteśmy szczęśliwi, że tyle osób chce u nas poczęstować się tym wyrobem – mówi Ilona Korycka, właścicielka Cukierni Zbyszek w Lublinie. - Oczywiście Tłusty Czwartek to jest ogromne dla nas wyzwanie, ponieważ jeden raz w roku dla naszych klientów przygotowujemy pączuchy. Tutaj mamy w trzech odsłonach smakowych, tradycyjnie z różą, z nadzieniem wieloowocowym, oraz takie troszeczkę nowocześniejsze z budyniem i ajerkoniakiem. W ostatnich latach coraz większe zainteresowanie też przyciągają pączki dekorowane, czyli ozdobione kwiatami jadalnymi, na przykład owocami.
- Przygotowujemy wszystko sami od podstaw. Także każdy pączek jest ręcznie przygotowywany przez cukiernika. Sam proces przygotowywania pączuszków polega na tym, że ciasto drożdżowe potrzebuje czasu do wyrośnięcia. Dlatego też zaczynamy późnym wieczorem, natomiast już tuż nad ranem zaczynamy je wysmażać. Klienci zawsze dopisują, za to im z całego serca bardzo dziękujemy. Pączuszków raczej nigdy nie zostaje, zawsze brakuje - dodaje właścicielka cukierni.
Mimo, że Tłusty czwartek jest powiązany ze świętami chrześcijańskimi, to celebracji tej daty należy doszukiwać się jeszcze w czasach kiedy na ziemiach polskich panowało pogaństwo. Czczono w ten sposób nadejście wiosny, a na stołach podawane były tłuste potrawy. Podobny, bo tak zwany tłusty dzień obchodzili również Rzymianie.
Zobacz także naszą ubiegłoroczną galerię zdjęć: Tłusty Czwartek 2023 w Lublinie. Za pączkiem trzeba stać w długiej kolejce