- Muzyka pozwala pamiętać o Ukrainie, ale i o wojnie zapomnieć, zapomnieć na chwilę - mówi.
Taksówkarz mieszka w Piaskach. Jest na emeryturze, ale dorabia w jednej z korporacji w Lublinie. - Moja ukraińska emerytura to tylko 400 zł. Muszę utrzymać żonę, a teraz pomóc synowi, synowej, córce i wnukom - relacjonuje. Rodzina dołączyła do niego chwilę przed wojną.
- Przeczuwaliśmy to. W Ukrainie sprzedałem dom i samochód. Putin to osoba nieobliczalna. Kolejne kraje to mogą być państwa bałtyckie, Polska, Bułgaria, Mołdawia. On ma imperialistyczne zapędy - twierdzi.
W czasie wojny do mężczyzny dołączyła siostra z rodziną. - Przyjechała z synem drugiego dnia inwazji. On zabrał żonę i dzieci. Kolejne pięć osób w moim domu - dodaje. Niestety w Ukrainie została matka Olega. - Nie chciała. Powiedziała, że starych drzew się nie przesadza. Ja to rozumiem - mówi.