Taksówkarz z Ukrainy w Lublinie

i

Autor: zdj. MSZ

W taksówce gra ukraińska muzyka, żeby zagłuszyć wojnę. Rodzina pana Olega bezpieczna w Lublinie

2022-03-07 14:19

Jazda z panem Olegiem z miasta Dniepr we wschodniej Ukrainie to muzyczna uczta. Jak nam mówi - muzyka gra trochę dla przyjemności, trochę dla zapomnienia. - Media informują o wojnie. To dobrze. Ja w pracy chcę się jednak od niej oderwać.

- Muzyka pozwala pamiętać o Ukrainie, ale i o wojnie zapomnieć, zapomnieć na chwilę - mówi.

Taksówkarz mieszka w Piaskach. Jest na emeryturze, ale dorabia w jednej z korporacji w Lublinie. - Moja ukraińska emerytura to tylko 400 zł. Muszę utrzymać żonę, a teraz pomóc synowi, synowej, córce i wnukom - relacjonuje. Rodzina dołączyła do niego chwilę przed wojną.

- Przeczuwaliśmy to. W Ukrainie sprzedałem dom i samochód. Putin to osoba nieobliczalna. Kolejne kraje to mogą być państwa bałtyckie, Polska, Bułgaria, Mołdawia. On ma imperialistyczne zapędy - twierdzi.

W czasie wojny do mężczyzny dołączyła siostra z rodziną. - Przyjechała z synem drugiego dnia inwazji. On zabrał żonę i dzieci. Kolejne pięć osób w moim domu - dodaje. Niestety w Ukrainie została matka Olega. - Nie chciała. Powiedziała, że starych drzew się nie przesadza. Ja to rozumiem - mówi.