Wracał z imprezy andrzejkowej i wpadł do rzeki. Nie żyje
Zgłoszenie dotyczące ciała dryfującego na rzece w Biszczy w powiecie biłgorajskim, wpłynęło do lokalnych policjantów w niedzielę (1 grudnia) po godz. 12. Na miejscu od razu interweniowały służby ratunkowe.
– Wstępne ustalenia pracujących na miejscu policjantów wskazują na to, że 65-letni mężczyzna w nocy z soboty na niedzielę, wracając od kolegi z imprezy andrzejkowej, wpadł do rzeki Łazowna płynącej wzdłuż drogi w miejscowości Biszcza, po czym nie mógł się z niej wydostać – informuje asp. Joanna Klimek, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Biłgoraju.
Na miejscu zdarzenia pracowali policjanci pod nadzorem prokuratora. Podczas wykonywania czynności procesowych służby wykluczyły wstępnie możliwość udziału osób trzecich w śmierci 65-latka. Przypuszczalną przyczyną zgonu mężczyzny jest wychłodzenie jego organizmu.
– Decyzją prokuratora ciało 65-latka zostało zabezpieczone do badań sekcyjnych – zaznacza asp. Klimek.
Trwa ustalanie wszystkich szczegółów tego tragicznego zdarzenia.
Kiedy mówimy o wychłodzeniu organizmu?
Przypomnijmy, że z wychłodzeniem organizmu, czyli hipotermią, mamy do czynienia w momencie, gdy temperatura centralna ciała spada poniżej 35 stopni Celsjusza. Dzieje się tak w wyniku „zbyt szybkiego ochładzania organizmu w stosunku do jego zdolności wytwarzania ciepła”.
„Przyczyną hipotermii może być długotrwałe oddziaływanie niskiej temperatury otoczenia powietrza, wody na organizm lub też zahamowanie procesów przemiany materii” – czytamy na stronie gov.pl.
Ze statystyk wynika, że w Polsce z powodu hipotermii umiera rocznie nawet około 600 osób.
Zobacz także galerię zdjęć: Groźne zdarzenia w rejonie torów kolejowych w woj. lubelskim