Do zdarzenia doszło we wtorek, gdzie na telefon stacjonarny 81-letniej mieszkanki Zamościa zadzwonił mężczyzna, który poinformował ją, że ma dla niej 2 przesyłki. W związku z tym, że wskazał dane innej kobiety, seniorka oświadczyła, że to pomyłka jednocześnie podając rozmówcy swoje dane i adres zamieszkania. Na tym rozmowa się zakończyła.
Po kilku godzinach 81-latka odebrała kolejny telefon. Tym razem nieznajomy podawał się za policjanta, który wypytał seniorkę o poprzednią rozmowę informując, że to byli oszuści. Kiedy wzbudził zaufanie kobiety przekazał słuchawkę rzekomemu prokuratorowi, który instruował mieszkankę Zamościa, w jaki sposób ma postępować, aby pomóc w zatrzymaniu skorumpowanego pracownika banku. Nieświadoma zagrożenia 81-latka kontynuowała rozmowę przez telefon komórkowy, nie rozłączając połączenia udała się do swojego banku i wypłaciła 24 tysiące.
Lublin: Nowi policjanci złożyli ślubowanie. Nowi funkcjonariusze w Lubelskiem [ZDJĘCIA]
Następnie udała się do innej placówki, w której zaciągnęła kredyt na kwotę 57 tysięcy złotych. Z wypłaconymi pieniędzmi wróciła do domu oczekując na dalsze instrukcję. Jej telefon zadzwonił ponownie późnym wieczorem.
- Zmanipulowana przez oszustów seniorka zgodnie z ich wytycznymi zapakowała 81 tysięcy w gotówce w reklamówkę, którą wyrzuciła przez balkon – informuje st. asp. Katarzyna Szewczuk z zamojskiej policji.
Oszuści byli na tyle zuchwali, że na drugi dzień rano ponownie zadzwonili do 81-latki i kierowali ją do różnych banków na terenie Zamościa w celu zaciągnięcia kolejnego kredytu. Na szczęście kredyt nie został jej udzielony.
Ostatecznie seniorka nie wiedząc, w jaki sposób może się skontaktować z koordynującym "akcją" prokuratorem, nabrała podejrzeń i zadzwoniła na numer alarmowy.