Na problem zwraca uwagę Komenda Miejska Policji w Białej Podlaskiej, ale jego zasięgi mogą być znacznie szersze. Do mundurowych w ostatnim czasie zgłosiło się kilku panów, którzy padli ofiarami szantażu. W każdym przypadku schemat był podobny: najpierw pokrzywdzeni dostawali zaproszenie do znajomych od młodej i atrakcyjnej kobiety. Choć jej nie znali, akceptowali zaproszenie i rozpoczynali korespondencję, która szybko nabierała rumieńców. Kolejnym krokiem erotycznego zainteresowania było wysłanie nagich fotografii, a nawet prowadzenie wideo czatu w niekompletnym stroju. Wtedy wszystko przestawało iść w „dobrym” kierunku – zamiast pożądania i terminu spotkania pojawiały się żądania pieniędzy pod groźbą przesłania zgromadzonych materiałów do rodziny i znajomych albo upublicznienia w sieci. Niektórzy dali się zaszantażować i wpłacili wymaganą sumę.
– Przed kliknięciem przycisku wyślij, zastanówmy się, czy na pewno tego rodzaju zdjęcie bądź nagranie chcemy udostępnić osobom trzecim. Nigdy nie mamy pewności, w jaki sposób i do jakich celów będą one wykorzystywane. Nie wiemy też, kto znajduje się po drugiej stronie komputera bądź telefonu. Nie zapominajmy także, że Internet nie ,,zapomina” i raz wrzuconego materiału do sieci może nie dać się usunąć. Ta chwila refleksji może uchronić nas przed tego rodzaju przestępstwem – zaznacza nadkom. Barbara Salczyńska-Pyrchla z bialskiej policji.
Edukatorka seksualna Kasia Koczułap radzi natomiast, by w przypadku kiedy chcemy prowadzić pikantną korespondencję, nie wysyłać zdjęć i filmików, na których jest widoczna nasza twarz. Wówczas nawet jeśli materiały zostaną upublicznione, identyfikacja będzie utrudniona.