Mimo że ich pierwszą miłością są lodowate kąpiele, to już tradycja, aby zaprawić się w chłodzie, także i na lądzie. Rok temu pogoda im nie dopisała, bo było za ciepło — tym razem ma być jednak inaczej.
- Tradycyjnie biegniemy dystans jednej mili morskiej. Strój dowolny, oczywiście im mniej odzieży tym lepiej – czytamy w zapowiedzi wydarzenia.
W biegu wezmą udział na pewno same odważne osoby! W najbliższą niedzielę pogoda na pewno nie będzie zachęcała do takiego stroju. Co prawda, będzie świeciło słońce, ale w dzień temperatura będzie poniżej zera. Jednak, jak już udało nam się przekonać – to nie jest żaden problem dla lubelskich morsów!
- Jesteśmy bardzo związani z Zalewem, więc starujemy albo na tamie, albo tuż przy tamie. Będziemy biegnąć wzdłuż linie biegowej, po czym zawracamy za drabinkami i ścieżką rowerową zawracamy – mówi Paweł Drozd, prezes Lubelskiego Klubu Morsów.
Zapisy przed biegiem od 10.00 do 11.15 start o 11.30 na Tamie. Pakiet startowy kosztuje 50 zł.
- Mamy sto zestawów startowych, sto medali bardzo fajnych odlewanych na pewno nikt nie ma jeszcze takiego w kolekcji – dodaje prezes.
Na koniec zapraszają na pyszną grochówkę, aby się rozgrzać.
Zobacz także: „Lodowata krew z gorących serc”. Lubelskie morsy morsują i pomagają!