Kradzież bynajmniej nie należała do spokojnych i bezkrwawych, bo 29-latek najpierw pobił właściciela upatrzonego auta. 35-latek właśnie parkował, kiedy zaatakowało go kilku mężczyzn. Następnie agresorzy wsiedli do bmw i odjechali w nieznanym kierunku. Pokrzywdzony oszacował straty na ponad 13 tys. zł.
Nad sprawą przez cztery miesiące pracowali policjanci i policjantki z Lublina zajmujący się zwalczaniem przestępczości przeciwko mieniu. Sprawcę kradzieży zatrzymali w poniedziałek, kiedy akurat stał na lubelskim dworcu i czekał na busa. Warto dodać, że nie było to do końca spotkanie obcych sobie ludzi, bo 29-latek już zdążył zapaść w pamięci mundurowym. Nie bez znaczenia dla tego faktu były wcześniejsze przewinienia, które miał zapisane w kartotekach.
Policja odnalazła skradziony samochód na terenie powiatu łęczyńskiego. Podczas przeszukania pojazdu ujawniła tam dwie maczety.
Zatrzymany trafił do tymczasowego aresztu na 3 miesiące. Przed sądem będzie odpowiadał za kradzież pojazdu, udział w bójce i pobicie w warunkach multirecydywy.