Na uderzeniu się nie skończyło. Samochód dachował, a kierujący nim 32-latek oraz jego o rok starszy pasażer ranni trafili do szpitala. Nie odnieśli jednak poważniejszych obrażeń.
- Od 32-latka została pobrana krew do badan na zawartość alkoholu i innych zabronionych substancji - relacjonuje całą sytuację komisarz Anna Kamola z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie - Wcześniej kierujący tym autem przekroczył dozwoloną prędkość. Ten jednak zignorował dawane przez mundurowych sygnały, przyśpieszył i zaczął uciekać. Policjanci ruszyli za nim w pościg. Kilkaset metrów dalej na łuku drogi Audi nagle zjechało z jezdni i uderzyło we betonowe ogrodzenie pobliskiej posesji, a następnie dachowało.
Na miejscu interweniowali strażacy oraz załoga karetki pogotowia. Przez kilka godzin krajowa 63 była nieprzejezdna, teraz ruch w tym miejscu odbywa się już bez utrudnień.
- Policjanci ustalili, że pojazdem podróżował 32-letni mieszkaniec Łukowa oraz jego 33-letni pasażer. Od kierującego autem wyczuwalna była woń alkoholu. Obydwaj mężczyźni zostali przewiezieni do szpitala na badania. Okazało się, że ich życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Mężczyźni odnieśli w większości ogólne potłuczenia - dodaje Kamola.
Czynności w tej sprawie nadal trwają. Za niezatrzymanie się do policyjnej grozi kara do 5 lat więzienia.