Jak powiedział PAP, do tego splotu okoliczności trzeba też dodać mniej liczne, ale jednak stale obecne zakażenia COVID-19.
– Mamy w tej chwili dosyć trudną sytuację i duży procent obłożenia łóżek, tj. około 90 proc. – poinformował wojewoda.
Jeśli zsumować łóżka na oddziałach ogólnopediatrycznych dostępnych na całej Lubelszczyźnie (344) z tymi z oddziałów zakaźnych przeznaczonych dla najmłodszych pacjentów i pacjentek (39), daje nam to 380 miejsc dla dzieci wymagających leczenia szpitalnego.
– Należałoby do nich doliczyć także około 30 dodatkowo rozwiniętych łóżek w części szpitali, szczególnie na terenie miasta Lublin oraz w sąsiadujących powiatach, dlatego że najtrudniejsza sytuacja jest właśnie na tym terenie – powiedział Sprawka.
W całym regionie wolnych jest 40 łóżek dla małych pacjentów i pacjentek, głównie w północno-wschodniej części województwa. Sprawka zapowiedział też, że 10-procentowy bufor wolnych miejsc ma być zachowany, nawet jeśli będzie to oznaczać rozwinięcie kolejnych łóżek. W piątek otrzyma odpowiedź od osób zarządzających szpitalami i dowie się, jakie są dalsze możliwości zwiększenia puli łóżek w poszczególnych szpitalach. Żeby je zwiększyć, skierował też apel do lekarzy i lekarek podstawowej opieki zdrowotnej oraz nocnej i świątecznej opieki.
– Rozwijanie łóżek w szpitalach będzie możliwe również przy współpracy z lekarzami pediatrami z systemu podstawowej opieki zdrowotnej, chociażby w formie dyżurów i o taką współpracę też prosiłem – dodał wojewoda, wyrażając nadzieję, że mimo tych trudności, uda nam się ten najtrudniejszy okres styczniowo-lutowy przetrwać.
Przypadki zakażenia wirusem grypy i RS są widoczne też w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym. Według stanu na czwartek leżało tam łącznie 54 dzieci z tymi infekcjami (20 z grypą, 34 z RSV).
– Są to dzieci, u których wystąpiła wysoka gorączka czy też duszność wywołana zapaleniem płuc. Pacjenci ci wymagają leczenia w warunkach szpitalnych – farmakoterapia dożylna czy tlenoterapi" – wyjaśniła Agnieszka Osiecka, rzeczniczka USzD w Lublinie.
Również na dziecięcy oddział ratunkowy zgłasza się od 10 do 15 pacjentów i pacjentek z wirusem grypy i od 15 do 20 z wirusem RS.
– Część pacjentów w najcięższych stanach pozostaje w naszym szpitalu, a w przypadku braku miejsc przekazywani są do innych jednostek pediatrycznych. Pacjenci w stanie niezagrażającym życiu, po udzieleniu porady medycznej, wypisywani są do domu z zaleceniem dalszego leczenia – przekazała rzeczniczka Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie.
Dyrektor wojewódzkiego szpitala im. Jana Pawła II w Zamościu Adam Fimiarz potwierdził w rozmowie z PAP, że w ostatnich tygodniach jest bardzo duże obłożenie łóżek na oddziale pediatrycznym.
– Oddziały pękają w szwach, mamy dostawki, ale radzimy sobie. Trudno odmawiać pomocy dzieciom wymagającym opieki specjalistycznej. Próbujemy wychodzić naprzeciwko oczekiwaniom rodziców. Bywa tak, że na 15 dostępnych łóżek mamy czasami obłożenie na poziomie 25 pacjentów – przekazał Fimiarz.
Lubelski sanepid poinformował, że od 1 do 22 grudnia br. w regionie stwierdzono 25,1 tys. zachorowań na grypę i zachorowań grypopodobnych.
– Jest to o 17,4 tys. zgłoszeń więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku, kiedy zarejestrowano 7,6 tys. zachorowań – podała rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie Agnieszka Dados. Dodała, że w tygodniu od 16 do 22 grudnia do szpitali skierowano 123 osoby.