- Auta są przystosowane do naszych potrzeb, czyli do trudnej jazdy w terenie - mówi Marcin Montusiewicz, komendant wojewódzki Państwowej Straży Rybackiej w Lublinie. - Samochody są naszym głównym narzędziem pracy. Poranek zaczyna się od odprawy, następnie strażnicy wyruszają w teren, patrolują wody na terenie województwa lubelskiego. W trakcie kontroli sprawdzamy, czy Ci którzy wędkują posiadają dokumenty, czyli kartę wędkarską i zezwolenie. W drugiej kolejności kontrolujemy wprowadzanie i legalność wprowadzanych ryb do obrotu, czyli na bazarach, w sklepach sprawdzamy skąd te ryby pochodzą. Trzecia rzecz to zwalczanie kłusownictwa.
W Państwowej Straży Rybackiej na terenie województwa lubelskiego pracuje 21 strażników na 4 posterunkach terenowych: w Lublinie, w Białej Podlaskiej, w Chełmie i w Zamościu. Do tej pory korzystali z samochodów terenowych, które już się wysłużyły.
Samochody zostały zakupione ze środków Unii Europejskiej. Kosztowały 486 000 złotych.