Chodzi o rezonans magnetycznego oparty o metody szybkiego uczenia się. Aparat działa trochę jak skaner, który dzięki polu magnetycznemu tworzy dokładną mapę pacjenta bez użycia jonizującego promieniowania.
Dla pracowni radiologicznych wbudowana sztuczna inteligencja oznacza wyższy poziom pracy. Dla pacjenta to krótki czas badania, komfort i bardziej wiarygodny wyniki.
Bezpieczniej, szybciej i dokładniej
Dotychczasowe modele pozwalały na przeprowadzenie badania w czasie od 25 do 50 minut. W zależności od typu badania czy stanu pacjenta.
Instalacja AI umożliwia wykrycie choćby najmniejszej zmiany i ogniska chorób w zdecydowanie krótszym czasie.
– Teraz jego czas skróci się średnio nawet o 30 proc. – mówi nam dr Katarzyna Dyndor, szefowa Zakładu Radiologii i Diagnostyki Obrazowej szpitala wojskowego. – Możemy np. w tak krótkim czasie zdiagnozować ognisko chorobowe, które będzie miało nie 5 mm, a 3 mm – dodaje.
Co więcej, obraz jest bardziej dokładny, eliminowane są też różne błędy, także ruchowe. I choć pacjent nadal nie powinien się ruszać, to zdecydowane ułatwienie dla wielu osób z niepełnosprawnościami. – Pacjent nie może się ruszać, ale przy minimalnym ruchu, obrazy są bardziej czytelne niż poprzednio, w związku z czym nie musimy powtarzać sekwencji – dodaje lekarka.
Szybki i pewny wyniki oznacza jednocześnie szansę na równie sprawną diagnozę, właściwe leczenie, a być może i wyleczenie.
Także tych najniebezpieczniejszych chorób - nowotworów.
Mowa choćby o raku gruczołu krokowego, który pustoszeje, ale nie powinien. Terapie są skuteczne, rokowanie coraz lepsze, ale kluczem do sukcesu jest właśnie odpowiednia i szybka diagnostyka.
Planując leczenie i wykonując biopsję lekarze w dużej mierze opierają się bowiem na opisach radiologów. Jeśli jedno zawodzi, zgrzyta i następne.
– Bo przecież chodzi o to, żeby jasno i precyzyjnie odpowiedzieć pacjentowi, czy ma nowotwór prostaty, czy trzeba go szybko leczyć, czy z jakichś powodów opóźnić terapię, i wreszcie jeśli leczyć, to jak – mówi wprost dr Jacek Kiś, szef Oddziału Urologii Ogólnej i Onkologicznej.
Najnowszy rezonans pozwala natomiast zaprogramować terapię wręcz matematycznie – słyszymy. Żeby nie powiedzieć jak w wojsku.
– Kolejne wyniki, np. badań kontrolnych, są powtarzalne, to zapewnia nam bezpieczeństwo – mówi dr Dyndor.
Tak właśnie działa sztuczna inteligencja. Co więcej, AI jest bardziej dokładna w obrazowaniu ewentualnej wznowy lub zmian po zakończonym leczeniu – mówią specjaliści. Szybka diagnoza w oparciu o ten system pozwala zastąpić nawet biopsję.
W jaki sposób? – Jeżeli badanie byłoby bardziej precyzyjne za pierwszym razem, być może pacjent nie będzie musiał przechodzić ponownie biopsji. Tutaj jest zasadniczy zysk z nowej technologii – tłumaczy Kiś. Ale do tego jeszcze długa droga.
Nie tylko nowotwory
Nowy sprzęt ma zdecydowanie szersze zastosowanie. Skraca pracę choćby kardiologom, przyspieszając rozpoznanie choroby.
– Kiedy pacjent przyjeżdża podejrzewać możemy zawał serca, zapalenia osierdzia lub mięśnia sercowego. Każda choroba to inne leczenie – podaje przykład z praktyki lek. Joanna Warowna z Kliniki Chorób Wewnętrznych i Kardiologii.
– Szybkie i dokładne badanie pozwala nam od razu działać – dodaje. – Inna diagnostyka to czekanie, czasami dwutygodniowe, co jest niebezpieczne – zaznacza.
I to wszystko dzięki AI? – Tak – nie ma wątpliwości lekarka.
Mało tego, u chorych z przechodzonymi, przewlekłymi lub starymi problemami kardiologicznymi można zrobić biopsję dzięki sztucznej inteligencji. – Wszystko nieinwazyjnie, bez igieł i ukłucia – słyszymy.
Sztuczna inteligencja szeroko stosowana jest do obrazowania ortopedycznego. Wskazuje nawet najdrobniejsze urazy, uszkodzenia chrząstki, pojedynczych włókien mięśni czy więzadeł.
Lekarstwo na braki kadrowe
Zdaniem lekarzy oprogramowanie nie tylko poprawia skuteczność badań, ale i podnosi efektywność pracy zespołu, zwłaszcza w kontekście problemów kadrowych.
– To unikatowe urządzenie – mówią lekarze z wojskowej lecznicy. – Cieszymy się, że je mamy, bo problem z kadrami w radiologii jest duży – przyznaje dr Dyndor. – Dodać trzeba, że sztuczna inteligencja nie zastąpi lekarzy, ale im pomoże – zaznacza płk. Aleksander Michalski, komendant szpitala.
– Idea polega także na zdobyciu doświadczenia i przygotowaniu baz danych potrzebnych do pracy – mówi płk. Michalski.
To więc dopiero początek. – Chciałabym, żeby pacjent był zbadany w ciągu 15-20 minut bez żadnych artefaktów. Żebym opis mogła wykonać w 5 minut – mówi szefowa wojskowej radiologii.
Być może wkrótce będzie to możliwe. Szpital nieśmiało planuje już poszerzenie zestawu AI o aparat tomograficzny i sprzęt rentgenowski. Chce też współpracować w tym zakresie z lubelskimi szpitalami klinicznymi i ośrodkami z Ukrainy.
To pierwszy tego typu rezonans w województwie lubelskim i jeden z pierwszych w Polsce. Podobne od kilku lat pracują w szpitalach zachodniej Europy i w USA.
Aparat kosztował ok. 3,5 mln złotych. Dofinansowanie pochodzi z programu Ministerstwa Obrony Narodowej. Pacjenci mogą już się zapisywać. Szczegóły na stronie placówki.