Uczennice prowadzą projekt w ramach olimpiady Zwolnieni z Teorii.
Dawstwo szpiku nie jest jakąś straszną rzeczą, a naprawdę może uratować komuś życie. Jest związane z z tym naprawdę wiele mitów i ludzie się boją oddać szpik, bo na przykład boją się, że to jest pobierane z kręgosłupa, co jest nieprawdą. Dodatkowo o nowotworach krwi jest mała wiedza, więc chcemy edukować, żeby ludzie wiedzieli jakie są realia, żeby chcieli i byli gotowi pomóc. W 90% przypadków to jest podobne do zwykłego pobierania krwi, natomiast pozostałe 10% przypadków to pobieranie z kości miednicy - -mówi Liliana Kasprzyk, jedna z licealistek.
W Polsce wciąż jest mało dawców.
Jest dość mało tych potencjalnych dawców, bo w Polsce jest ich powyżej 2 milionów, a przecież mamy w Polsce około 38 milionów ludzi. To jak na liczbę mieszkańców jest to bardzo mało, więc chcemy zwiększyć jak najbardziej tą liczbę - dodaje uczennica Ola Napiórkowska.
Chociaż same jeszcze nie mogą się zapisać do bazy potencjalnych dawców(ze względu na wiek), to są przekonane, że w przyszłości to zrobią i chcą do tego przekonać jak najwięcej osób.
Mało osób wie, że tak mało trzeba, aby pomóc drugiemu człowiekowi, uratować jego zdrowie i życie. Nas to kosztuje tak naprawdę poświęcenie chwili, do edukowanie się i zapisanie się jako potencjalny dawca - podkreśla Anastazja Szafraniec.
Uczennice w ramach projektu prowadzą także media społecznościowe na facebooku, instagramie oraz tiktoku. Gdzie można znaleźć więcej szczegółów o dawstwie szpiku i nowotworach krwi. Dziewczyny pojawią się m.in. także 29 marca w galerii handlowej przy ulicy Wincentego Witosa, gdzie będą organizować stoisko z możliwością rejestracji.
Zobacz także naszą galerię zdjęć: Oto najmniejsza dzielnica Lublina
