Jak podaje Kurier Lubelski, Meir Bulka rozesłał w tej sprawie list m.in. do prezydenta miasta, ambasadora Izraela w Polsce, ministerstwa kultury i dziedzictwa narodowego i Instytutu Pamięci Narodowej. Nie jest to pierwszy raz, bo prezes fundacji J-nerations interweniował w podobnych przypadkach już kilka razy. W naszym województwie zajmował się zaniedbaną pamięcią o Żydach i Żydówkach w Kazimierzu Dolnym i Końskowoli.
Przypomnijmy, na Górkach Czechowskich podczas ostatnich poszukiwań znaleziono szczątki 40 osób. O ofiarach nie wiadomo wiele: głównie były to młode osoby (20, 30 lat), choć nie brakowało starszych (najstarsza miała 60 lat). Wśród szczątków odkopano przedmioty codziennego użytku, m.in. kubek i szminkę, a także elementy ubioru takie jak guziki. Pozostałe kwestie, w tym również ta, czy wśród ofiar znajdowali się Żydzi i Żydówki, będą wyjaśniane w kolejnych, szczegółowych badaniach.
Meir Bulka, jak twierdzi izraelski portal Haaretz, ma dowody, że na Górkach Czechowskich tylko w marcu 1942 r. zamordowano blisko 900 Żydów i Żydówek. Nie wyklucza, że przynajmniej część z nich znaleziono podczas ostatnich poszukiwań IPN-u.
Nieco bardziej powściągliwy w ocenie znaleziska jest Naczelny Rabin Polski Michael Schudrich, który jeszcze w czasie przekopywania fragmentu Górek przez IPN stwierdził, że sam monitoruje sprawę, ale na potwierdzenie informacji o narodowości ofiar trzeba poczekać, aż zakończą się prace. Bulka z kolei powiedział Kurierowi, że nie rozumie tej opinii i że przekazanie wykopanych szczątków do Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego było niezgodne z żydowskim prawem.
Zobacz zdjęcia: W trakcie poszukiwań IPN na Górkach Czechowskich znaleziono szczątki 40 osób
Polecany artykuł: