- Co roku, na wiosnę jest bardzo dużo tych zdarzeń - mówi Tomasz Stachyra, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie. - Od pierwszego marca wyjeżdżaliśmy do takich zdarzeń ponad 400 razy, odnotowaliśmy dwie osoby poszkodowane, które uległy poparzeniom. Jest to sporo pracy strażaków, a może być tak, że będziemy bardziej potrzebni w innym miejscu. Apelujemy o to, żeby kierować się rozsądkiem. Bardzo często wystarczy lekki powiew wiatru i sytuacja może się bardzo dynamicznie zmienić, ogień może się przenieść na budynki mieszkalne, czy las. Poza tym, wypalanie nieużytków sieje spustoszenie jeśli chodzi o florę i faunę. Taka gleba jest bezużyteczna.
Za wypalanie traw może grozić nam kara nagany, aresztu lub grzywny, która może wynieść od 5 tys. do 20 tys. zł. Natomiast jeżeli w wyniku podpalenia trawy dojdzie do pożaru, w którym komuś coś się stanie lub zniszczeniu ulegnie mienie wielkich rozmiarów, wtedy sprawca może trafić do więzienia nawet na 10 lat.
Polecany artykuł: