Premier Mateusz Morawiecki poinformował w czwartek, że piekarnie i cukiernie będą mogły skorzystać od 1 kwietnia z obniżonej względem cen rynkowych stawki na gaz.
– Będziemy gwarantowali na zasadzie de minimis, to jest procedura unijna i musimy się jej trzymać – podkreślił Morawiecki w czasie wizyty w piekarni "Żytnia" w Dąbrówce na Mazowszu. Rząd ma zagwarantować pieniądze na ten cel do poziomu 200 zł i 17 gr za MWh.
Ma to pomóc przede wszystkim małym i rodzinnym firmom. – To będzie wielka ulga dla tych piekarni, dla tych cukierni, które muszą płacić dzisiaj więcej. Od 1 kwietnia mogą planować sobie już znacząco niższy koszt – stwierdził szef rządu.
Decyzja ta cieszy, ale tylko częściowo. Wiele chleba z tego raczej nie będzie. W Lublinie w ostatnim czasie zdążyły upaść m.in. kultowa cukiernia Vanilla Cafe. Kawiarnia zniknęła po dwóch dekadach. Po ponad 40 latach w trakcie likwidacji jest znane Przedsiębiorstwo Piekarnicze.
W tarapatach jest też cukiernia Czekoladowy w Lublinie. Dzisiaj właściciele nie chcieli szerzej komentować ani aktualnej sytuacji firmy, ani rządowej tarczy. – Bo nas te zmiany już nie dotyczą – powiedzieli.
To pokazuje tylko, że decyzje, choć dobre, mają gorzki smak i przyszły za późno.
– To dobra wiadomość przede wszystkim dla piekarni, które jeszcze funkcjonują. Wiele już zniknęło. Nie wytrzymało. Były mordowane przez ceny gazu od wielu miesięcy – mówi nam Katarzyna Goławska, współwłaścicielka najstarszej piekarni rzemieślniczej w Lublinie, wnuczka słynnego Kuźmiuka.
I dodaje, że sytuacja przedsiębiorstw nie jest zero-jedynkowa: Bo jedne mają piece ogrzewane gazem, inne prądem.
– A na cenę końcową wpływają nie tylko koszty energii. Mamy ogromne wzrosty cen wszystkich surowców, paliw, pensji, cały ten polski ład z konsekwencjami, takimi jak: składka zdrowotna, wzrost składek ZUS dla przedsiębiorców, koszty wywozu śmieci, oprocentowanie leasingów czy wzrost cen opakowań. W zasadzie można wymieniać i wymieniać – opisuje właścicielka piekarni Kuźmiuk.
Ponadto pomoc przyszła za późno: Kłopoty mają przede wszystkim małe i rzemieślnicze piekarnie. Jeśli rządowi na nas zależy, plan ratunkowy powinien przyjść wcześniej.
– Każdy gest jest dobry, ale teraz sprawcy tego nieszczęścia, jakie dotknęło branżę nie spowodują tym jednym ruchem, że będziemy skakać z radości. Przepraszam, ja nie będą – podkreśla Goławska.
Piekarnia w przyszłym roku będzie obchodziła 80 lat. Włodzimierz Kuźmiuk założył ją jednak jeszcze przed wojną w Czeremsze na Podlasiu. Tradycja sięga jeszcze dalej, bo przełomu lat 20. i 30., kiedy założyciel uczył się wówczas rzemiosła, pracując w piekarni w Brześciu Litewskim.
Oferta dla piekarzy i cukierników wejdzie w życie od 1 kwietnia i będzie obowiązywać do końca roku. Wprowadzi ceny gazu na poziomie obowiązującym obecnie dla gospodarstw domowych.