Spacer, który o mało nie skończył się tragedią
Zgłoszenie o przysypaniu dziecka ziemią wpłynęło do Stanowiska Kierowania Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Kraśniku tuż po godzinie 15:00. Na miejsce natychmiast ruszyły jednostki straży pożarnej, policja oraz zespół ratownictwa medycznego.
Po dotarciu ratowników okazało się, że podczas pobytu w lesie nagle osunęła się ściana ziemna. Na dwoje dzieci runęły zwały piasku i ziemi, a jedno z nich zostało całkowicie pogrzebane. Opiekunowie zareagowali natychmiast – gołymi rękami odkopywali uwięzione dziecko, walcząc o każdą sekundę.
Dzieci przytomne, ale potrzebna była pomoc medyczna
Dzięki determinacji dorosłych oboje poszkodowanych szybko wydobyto spod ziemi. Dzieci były przytomne, lecz wystraszone i wycieńczone. Natychmiast trafiły pod opiekę ratowników medycznych, którzy ocenili ich stan zdrowia i udzielili niezbędnej pomocy. Strażacy ograniczyli swoje działania do zabezpieczenia miejsca zdarzenia, by zapobiec kolejnym osunięciom.
Państwowa Straż Pożarna w Kraśniku przypomina, że ostatnie tygodnie wakacji często sprzyjają beztrosce, ale nie można zapominać o zagrożeniach.
– Zachowujmy szczególną ostrożność podczas wypoczynku na łonie natury. Zapewniajmy dzieciom stałą opiekę, zwłaszcza w miejscach, gdzie istnieje ryzyko utonięć czy osunięć gruntu – apelują strażacy.
Szczęśliwy finał środowego zdarzenia to efekt błyskawicznej reakcji dorosłych. Jak podkreślają ratownicy, w takich sytuacjach liczy się każda sekunda – a w Dzierzkowicach-Podwodach tym razem udało się uniknąć tragedii.
Zobacz także: Stare Miasto w Lublinie kiedyś i dziś. Mamy porównawcze zdjęcia