Stymulacja pęczka Hisa polega na wszczepieniu elektrody bezpośrednio w układ bodźcoprzewodzący serca. - Dzięki temu możemy zapewnić najbardziej fizjologiczną drogę rozchodzenia się impulsu, a co za tym idzie - w przeciwieństwie do klasycznej stymulacji prawokomorowej - nie zaburzamy funkcji skurczowej serca - mówi w rozmowie z nami lek. Piotr Denysiuk z Pracowni Elektrofizjologii i Elektroterapii, który asystował przy jednym z zabiegów.
Jakie korzyści zabiegi przynoszą pacjentowi? - Dla pacjenta oznacza to lepszą tolerancję wysiłku i jakość życia - dodaje lekarz.
Mimo epidemii, pod koniec stycznia przeprowadzono trzy tego typu zabiegi. - Jesteśmy gotowi na następne - zaznacza.
To pierwsze tego typu operacje w Lublinie. Kwalifikowani są do nich głównie chorzy z niewydolnością serca i z zaburzeniami przewodzenia przedsionkowo-komorowego, u których spodziewany odsetek stymulacji będzie wysoki. - Z uwagi na fakt, że jest to stosunkowo nowa technologia, lista wskazań do zabiegu stale rośnie - mówi lek. Denysiuk.
Pierwsze tego typu zabiegi odbyły się w Stanach Zjednoczonych.
W Polsce zainteresowanie tą techniką obserwuje się w ostatnich latach, choć pierwsze próby wykorzystania tego typu stymulatorów pojawiły się już w 2008 roku.
Obecnie świadczenia realizuje kilkanaście ośrodków w kraju.
Na Lubelszczyźnie, oprócz szpitala przy al. Kraśnickiej, także szpital papieski w Zamościu.