- Przez dwa lata jako radny miejski pisałem interpelacje do Prezydenta miasta Lublin w sprawie zagrożenia dla mieszkańców że strony watah dzików. Bezskutecznie. Dziś sam zostałem zaatakowany przez dzika, spacerując z psem po ścieżce rowerowej nad Bystrzycą. Apel do mieszkańców dzielnicy Wrotków, Zemborzyce i użytkowników ścieżki rowerowej. Uważajcie na siebie! – czytamy na fanpage Tomasza Pituchy.
Radny także zamieścił zdjęcia, na których widać obrażenia po tym, jak upadł w trakcie ucieczki przed tym groźnym zwierzęciem. Pitucha trafił do szpitala, ale na szczęście na samych otarciach się zakończyło.
Dziki w mieście nie są niczym nowym. W wielu dzielnicach wielokrotnie zgłaszano problemy wynikające z dużej populacji tych zwierząt w Lublinie. W wielu miejscach ustawiono odłownie, ale nie przyniosła ona oczekiwanych skutków. Ślady ich działania można zaobserwować niedaleko ścieżek rowerowych, ale także i chodników oraz w okolicach rodzinnych ogródków działkowych.
Zobacz także: Byk wpadł do szamba, bo zawalił się pod nim strop. Na pomoc ruszyli strażacy