– Za chwilę wszyscy się tu zjemy. Szanujmy się wzajemnie, bo inaczej dojdzie do problemów, których nie będziemy w stanie rozwiązać – mówił w trakcie dyskusji Piotr Błażewicz z Prawa i Sprawiedliwości.
Nastroje jednak nie dawały się łatwo ochłodzić, co nie jest dziwne przy temacie, który budzi emocje. Tak jak kontrowersyjne słowa na temat osób LGBTQ+, w których abp Marek Jędraszewski określał je jako „tęczową zarazę” i „wielkie i bardzo niebezpieczne ideologie”. Kontrowersyjne jednak nie wydawały się w 2019 r. radnym Zamościa, którzy docenili przekaz duchownego, na który określili jako „jasny, czytelny, by prawda dotarła do wszystkich”.
Rada miasta Zamościa – pieniądze z Unii Europejskiej
Powrót do sprawy nie wynikał jednak ze zmian światopoglądowych członków i członkiń rady miasta, ale z ryzyka, które wisi nad kasą powiatu. Jak przekazał dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Zamościu, chodzi o niespełna 12,3 mln zł, których przyznanie wisi na włosku dlatego, że Unia Europejska odebrała uchwałę jako dyskryminującą. Gra była warta jednak nie tylko tych milionów, ale również ewentualnych kolejnych dofinansowań pochodzących z tego samego źródła.
– Ta uchwała skompromitowała nasze miasto. Aż Unia Europejska musi otrzeźwiać nas i wskazywać, jak ważne jest to, że wszyscy w naszym kraju powinni być równi, pomimo tego że są różni. Chciałabym przypomnieć w imieniu grup społecznych skrzywdzonych tą uchwałą, że nie jesteśmy „ideologią” i nie jesteśmy „tęczową zarazą” – stwierdziła lewicowa radna Agnieszka Klimczuk.
Nie wszyscy jednak się z nią zgadzali, dziwiąc się, że uchwałę, którą podjęli kilka lat temu, można uznać za dyskryminującą. O to, gdzie ta dyskryminacja jest, pytał radny Krzysztof Sowa z Komitetu Wyborczego Wyborców Andrzeja Wnuka. Pojawiły się też głosy, że rada miasta nie powinna mieszać się do spraw, które nie dotyczą samorządu (Piotr Błażewicz).
Za unieważnieniem uchwały było sześć osób: Piotr Błażewicz, Sławomir Ćwik, Jolanta Fugiel, Adam Pawlik, Leszek Tabiszewski i Marek Walewander, a przeciwko dwie: Krzysztof Sowa i Szczepan Kitka. Od głosu wstrzymali się natomiast: Ireneusz Godzisz, Franciszek Josik, Jan Wojciech Matwiejczuk, Andrzej Szpatuśko i Dariusz Zagdański. Reszta, czyli ośmioro radnych, w ogóle nie wzięła udziału w głosowaniu.
Ukrzyżowanie, bałwany i setki ciągników. Tak wyglądał protest rolniczy [ZDJĘCIA]