To historia z udziałem 18- i 17-latka, którzy nocą z czwartku na piątek (8/9.06) w Klementowicach (pow. puławski) świętowali wejście w dorosłość jednego z nich. Chłopak, który świeżo wszedł w dorosłość, kierując Fordem Transitem, przewożąc 17-letniego pasażera doprowadził do kolizji i dachowania pojazdu. Obaj trafili do szpitala, ale po badaniach okazało się, że doznali ogólnych potłuczeń ciała i zostali zwolnieni.
Trafili za to do policyjnego aresztu bowiem okazało się, że 18-latek nie ma prawa jazdy, za to był nietrzeźwy. Miał dwa promile alkoholu w organizmie. Jego młodszy kolega miał nieco ponad promil – tłumaczy kom. Ewa Rejn-Kozak, rzeczniczka puławskich policjantów.
To nie koniec. W trakcie czynności wykonywanych w sprawie wyszło na jaw, że samochód, którym jechali młodzi mężczyźni należy do gospodarza, u którego obaj pracowali. Nastolatkowie wykorzystali fakt, że samochód używany był do pracy w gospodarstwie i wzięli go bez wiedzy gospodarza, świętując przejażdżką ukończenie przez starszego z nich „osiemnastki”.
Gdy wytrzeźwieli, usłyszeli zarzuty i zostali przesłuchani. Obaj wyrazili chęć dobrowolnego poddania się karze.
Polecany artykuł: