Płynącą zygzakiem motorówkę zastali puławscy policjanci, którzy w piątkową (5 lipca) noc przyjechali na miejsce zgłoszenia. Motorówką sterowało dwóch mężczyzn, którzy nie potrafili prawidłowo wpłynąć w kanał portowy. Okazało się, że byli pijani.
- Z relacji zgłaszającego wynikało, że łódź motorowa manewrując w niekontrolowany sposób próbuje wpłynął do kanału portowego w puławskiej Marinie. W pewnym momencie łódź podpłynęła tak blisko nabrzeża, że zerwała żyłkę z wędki jednemu z siedzących tam wędkarzy – informuje komisarz Ewa Rejn – Kozak z puławskiej komendy.
ZOBACZ TAKŻE: Festiwal Sztuki Iluzji na Farmie Iluzji
Gdy „wreszcie” dopłynęli, na pomoście czekali już policjanci. Jak przyznają, jeden z mężczyzn nie był w stanie o własnych siłach wydostać się z łodzi. - Okazało się, że dwaj mężczyźni znajdujący się na łódce byli nietrzeźwi. 41-latek miał 2,2 promila, a 44-latek 2,4 promila alkoholu w organizmie – przyznają policjanci.
Po wytrzeźwieniu usłyszeli zarzuty prowadzenia w stanie nietrzeźwości w ruchu wodnym łodzi z silnikiem zaburtowym. Grozi im do trzech lat pozbawienia wolności oraz wysoka grzywna. - Muszą się liczyć także z koniecznością zapłaty świadczenia na Fundusz Sprawiedliwości w wysokości od 5 do 60 tysięcy złotych. Sąd zdecyduje także o zatrzymaniu ich praw jazdy – wyjaśnia komisarz Ewa Rejn – Kozak.