W nocy z soboty na niedzielę dyspozytor pogotowia przyjął zgłoszenie dotyczące rodzącej kobiety. Wysłany na miejsce zespół ratowniczy napotkał ogromną przeszkodę. Okazało się, że droga prowadząca do miejscowości Ciołki (gm. Horodło, pow. Hrubieszowski) jest nieprzejezdna z powodu nawianego z pól śniegu.
Karetka pogotowia ugrzęzła w zaspie, mijały cenne minuty. Na dodatek zespół otrzymał informację, że poród już się zaczął. Z pomocą przyszedł zaalarmowany Powiatowy Zarząd Dróg w Hrubieszowie, który niezwłocznie wysłał pług na nieodśnieżoną drogę. Wezwano też strażaków – na miejscu interweniowały zastępy JRG w Hrubieszowie oraz jednostki OSP Kobło.
Strażacy z Kobła pomagali torować drogę dzięki pługowi doczepionemu do wozu. Karetka powoli ruszyła naprzód, a ostatni kilometr służby ratownicze pokonały przez pole w bardzo trudnych warunkach. Gdy medycy dotarli w końcu na miejsce dziecko było już na świecie. Na szczęście poród obył się bez przeszkód. Mamę i noworodka przetransportowano do karetki i zabrano do szpitala.
Poród odebrał brat tej ciężarnej. Okazało się, że dziecko jest zdrowie, poród przebiegł nad podziw spokojnie i dobrze. Niemowlę z lekarzem pojechało ciągnikiem z Powiatowego Zarządu Dróg, a lekarze z mamą naszym samochodem strażackim - relacjonował w Radiu Eska Mateusz Wołoszyn, naczelnik OSP Kobło.
Polecany artykuł: