- Zastanawiałem się, czy ktoś przeszedł wszystkie ulice Lublina, myślałem, że może jakiś taksówkarz je przejechał, pytałem kilku, ale mówili, że nie. Zaczynałem od Bronowic, od mojej dzielnicy, tam gdzie mieszkam, dlatego że urodził mi się syn i nie miałem też dużo czasu na to bieganie, więc starałem się gdzieś blisko, żeby daleko nie wyjeżdżać za Lublin. W wielu miejscach byłem już wcześniej, ale oczywiście też dużo ulic było takich nieznanych. Lublin jest różnorodny, to mogę powiedzieć. Myślałem kiedyś, że tu jest dużo bloków. Tak naprawdę to jest bardzo dużo takich domków jednorodzinnych – mówi lubelski biegacz.
Wyzwanie zajęło łącznie 129 godzin biegania po ulicach miasta. Lubelski biegacz w tym czasie przebiegł 1087 km.
Zobacz także naszą galerię zdjęć: Brodacze ze Sławatycz odwiedzili Lublin