Do zdarzenia doszło w środę przed świętami. Załoga schroniska odebrała telefon od właściciela Pepy. Przedstawił się i poskarżył, że sunia zaczęła łapać jego kury i znudziła mu się. W schronisku w tamtym momencie nikogo nie było, więc mężczyzna, zanim się rozłączył, powiedział tylko, że przerzuca psa przez płot. Dwumetrowy płot.
– Niemalże natychmiast pojechaliśmy do schroniska. Zastaliśmy zwiniętą w kłębek, wystraszoną sunię i reklamówkę wiszącą na płocie – relacjonowało schronisko, publikując przy tym film z momentu porzucania Pepy.
Schronisko skonsultowało sprawę z policją i poinformowało o złożeniu zawiadomienia o przestępstwie.
Jeśli chodzi o samą Pepę, jej stan fizyczny uznano za dobry, ale nadal widać, że jest przestraszona. Płoszą ją gwałtowne ruchy i zbyt nachalne psy. Jak przyznali pracownicy i pracowniczki schroniska, historia suni wywołała ogromne poruszenie i do każdej osoby zainteresowanej stworzeniem jej nowego domu wysyłana jest ankieta przedadopcyjna.