Urlop w więzieniu prezydenta Puław
- Za to, że udostępnia się dzieciom boisko, na którym powinny ćwiczyć, prezydent miasta idzie do więzienia. No to jest dla mnie absurd. Uważam, że takie rzeczy nie powinny mieć miejsca. Nie będę tolerował zła, bo to jest zło w czystej postaci, kiedy to para małżeńska terroryzuje całą społeczność i młodzież – mówi nam prezydent Puław.
Paweł Maj trafi 7 kwietnia br. na pięć dni do aresztu w zakładzie karnym w Opolu Lubelskim. Jest to kara zastępcza za niezapłacenie przez miasto 5 tys. grzywny. W więzieniu spędzi 5 dni. Na ten czas bierze urlop i zapewnia, że pobyt w areszcie opłaci ze swojej kieszeni.
- Jest to dla mnie symbol walki o normalność, symbol walko o to, co się dzieje w naszym otoczeniu i realny czyn dla tej młodzieży, dla tych dzieci, które tam ćwiczą – dodaje.
Prezydent wierzy, że ten gest otworzy oczy decydentom i zmobilizuje ich do zmian.
- Jeśli chcesz mnie wesprzeć, bądź ze mną 7 kwietnia o 10:00 przy bramie Zakładu Karnego w Opolu Lubelskim – zachęca Maj. - Razem możemy coś zmienić! – dodaje.
Więzienie za boisko
Prezydent Puław, Paweł Maj, w poniedziałek rozpocznie pięciodniowy pobyt w areszcie w zakładzie karnym w Opolu Lubelskim. To konsekwencja niezapłacenia przez miasto grzywny w wysokości 5 tys. zł. Kara ta wynika ze sporu dotyczącego korzystania przez dzieci z boiska "Orlik" przy Szkole Podstawowej nr 4 w Puławach.
Problem sięga 2018 roku, kiedy to małżeństwo mieszkające w pobliżu szkoły złożyło skargę na hałas i nadmierne oświetlenie boiska. Sąd wówczas zakazał korzystania z obiektu osobom spoza szkoły, w tym dorosłym i klubom sportowym. W odpowiedzi władze miasta w 2022 roku zamontowały ekrany akustyczne, a następnie udostępniły boisko wszystkim zainteresowanym. To jednak ponownie spotkało się z reakcją małżeństwa, które skierowało sprawę do sądu, domagając się nałożenia na miasto grzywny w wysokości 15 tys. zł.
Sąd Rejonowy w Puławach oddalił ten wniosek, lecz po odwołaniu sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Lublinie, który w grudniu 2023 roku nałożył na miasto karę 5 tys. zł. Prezydent Paweł Maj od początku zapowiadał, że ratusz nie uiści tej kwoty. W związku z tym grzywna została zamieniona na pięć dni aresztu dla reprezentanta miasta, czyli prezydenta.
Zobacz także: Tak wyglądał wypoczynek nad Wisłą w Kazimierzu Dolnym prawie 100 lat temu