W środę (27 września) przed godz. 14 policjanci zostali zaalarmowani w sprawie pojazdu, który w Holi (pow. włodawski) uderzył w drzewo. Na miejscu okazało się, że do wypadku doszło… przez holowanie.
– Ustalono, że 31-letni kierujący fiatem holował fiata, za kierownicą którego siedział 21-latek. W holowanym samochodzie nie były włożone kluczyki do stacyjki i po przejechaniu około 100 metrów doszło do zablokowania się kierownicy. W skutek tego holowany pojazd, po uprzednim zaczepieniu o hak oraz tylny zderzak, zjechał do rowu i uderzył w drzewo – opisuje asp. szt. Kinga Zamojska-Prystupa z włodawskiej policji.
Badanie alkomatem wykazało, że obaj mężczyźni w momencie zdarzenia byli trzeźwi. W wyniku uderzenia w drzewo 21-letni mieszkaniec powiatu kraśnickiego doznał obrażeń głowy i nogi. Z uwagi na to, że skarżył się na bardzo silny ból, na miejsce wezwano załogę śmigłowca LPR, która przetransportowała poszkodowanego do szpitala. Starszemu z mężczyzn biorących udział w zdarzeniu nic się nie stało. Policjanci zatrzymali dowód rejestracyjny rozbitego busa i teraz wyjaśniają szczegółowe okoliczności zdarzenia.