Policjanci polują na za głośne samochody. Przy okazji wpadł diagnosta

2022-09-29 11:01

Już od miesiąca trwa akcja „Stop-drift”. W jej ramach lubelscy policjanci ujawnili już ponad 220 wykroczeń i zatrzymali kilkadziesiąt dowodów rejestracyjnych. Podczas akcji wpadł także 21-letni diagnosta, który wydawał zaświadczenia o przeprowadzonym przeglądzie aut, pomimo wcześniej stwierdzonych usterek.

W trakcie akcji „Stop-drift” lubelska policja kontroluje kierowców, którzy łamią przepisy i zakłócają odpoczynek nocny mieszkańcom. Do tej pory w jej ramach funkcjonariusze skontrolowali około 300 pojazdów, przy czym ujawnili ponad 220 wykroczeń i zatrzymali 64 dowody rejestracyjne. Uwagę mundurowych zwrócił fakt, że niektóre samochody, które zostały wyłączone z ruchu, szybko z powrotem pojawiały się na ulicach. Dlatego postanowili to sprawdzić i w środowy poranek policjanci z drogówki zatrzymali do kontroli samochód marki Audi. 

- W trakcie sprawdzania stanu technicznego okazało się, że pojazd przekracza dopuszczalne normy emisji hałasu. Konieczne było zatrzymanie dowodu rejestracyjnego. Natomiast 25-letni kierowca został zobligowany do wykonania przeglądu – opisuje nadkom. Kamil Gołębiowski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.

Po kilku godzinach policjanci znów namierzyli to samo audi. Na ponownej kontroli okazało się, że auto było już po badaniu technicznym. 

- Pomimo tego, że w pojeździe nie zostały wykonane żadne naprawy, diagnosta podjął decyzję o zwrocie dowodu rejestracyjnego. Audi przeszło bez uwag nie tylko zlecone przez policjantów cząstkowe badanie techniczne, ale także został mu wykonany całkowity przegląd na kolejny rok – dodaje Gołębiowski.

Do sprawy włączyli się policjanci z Wydziału do walki z Przestępczością Gospodarczą KMP w Lublinie i razem z pracownikiem Urzędu Miasta przeprowadzili kontrolę w stacji diagnostycznej, w której wykonano przegląd wspomnianego audi.

- W trakcie czynności zabezpieczona została obszerna dokumentacja oraz monitoringi. Funkcjonariusze zatrzymali 21-letniego diagnostę, który wydał zaświadczenie o przeprowadzonym badaniu technicznym. Mężczyzna trafił do policyjnej celi – informuje Gołębiowski.

21-latek usłyszał już zarzuty. Jako osoba pełniąca funkcję publiczną będzie odpowiadał za „poświadczenie nieprawdy w celu osiągnięcia korzyści majątkowej w zaświadczeniu o przeprowadzonym badaniu technicznym”. Grozi mu do 10 lat więzienia. Sprawa jest rozwojowa.