Piątkowa informacja o śmierci Czarta była prawdziwym wstrząsem. Nie minął nawet tydzień, odkąd po pełnych niepokoju perypetiach sokola rodzina gniazdowała w komplecie. Nic nie zapowiadało tragedii – Wrotka pilnowała piskląt, a Czart wylatywał po pożywienie i dostawał burę, kiedy wracał z niewielkimi zdobyczami.
Rodzinna sielanka nie trwała długo. W piątek po południu historia rodziny Wrotki po raz kolejny trafiła na czarne karty. Na terenie elektrociepłowni znaleziono leżącego bez ruchu sokoła. Miał objawy zatrucia: mięso w dziobie, podkurczone nogi i dyszenie. Czart zmarł w drodze po pomoc weterynaryjną.
Sprawa jest oburzająca także dlatego, że to już kolejny raz, kiedy sokół z lubelskiej elektrociepłowni stracił życie w wyniku otrucia. Taki los w 2021 r. spotkał Łupka, poprzedniego partnera Wrotki i ojca Czarta, a dwa lata wcześniej pisklęta Wrotki. Żeby położyć temu kres, fanpage Sokole Oko założył zbiórkę na nagrodę za informacje, które pozwolą namierzyć truciciela.
– Zebrane środki zostaną przeznaczone na nagrodę za wszelkie informacje, mogące przyczynić się do zidentyfikowania przestępcy i zakończenia tego potwornego procederu, który trwa od 2019 roku. (…) Musimy zrobić wszystko, żeby wreszcie doprowadzić do złapania sprawcy. Wysoka nagroda będzie odpowiednią motywacją. (….) Nagroda zostanie przekazana osobie, której informacje, po sprawdzeniu i potwierdzeniu przez odpowiednie służby, przyczynią się bezpośrednio do zatrzymania sprawcy – napisano na stronie zrzutki.
W poniedziałek natomiast poinformowano, że przynajmniej część uzbieranych środków (na ten moment ponad 57 tys. zł) pokryje koszty związane ze współpracą z prywatnym detektywem. Śledczy podejmie się pracy pro bono, ale może potrzebować pieniędzy na czynności operacyjne.
Ciało Czarta zostanie poddane sekcji w laboratorium w Puławach, choć osoby zaangażowane w opiekę nad sokołami przekonują, że stwierdzenie otrucia jest tylko formalnością.
Polecany artykuł: