Pielęgniarki ze szpitala przy Kraśnickiej odwiedziły marszałka i wojewodę [AUDIO]

i

Autor: Mateusz Kasiak

Pielęgniarki ze szpitala przy Kraśnickiej odwiedziły marszałka i wojewodę. Chcą zmian [AUDIO]

2021-05-12 16:30

Z hasłami na ustach i w dzień swojego święta pielęgniarki i położne Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Lublinie przekazały wojewodzie i marszałkowi symboliczne czepki i realne postulaty zmian.

Jak mówią, wspierają koleżanki i kolegów z całego kraju, którzy w środę, w Międzynarodowy Dzień Pielęgniarki i Położnej manifestują w Warszawie.

Protestujący domagają się przede wszystkim wzrostu wynagrodzenia i kadr. - Ministerstwo zdrowia zaproponowało siatkę płac nie do przyjęcia. Analiza przygotowana przez nasze związki zawodowe pokazuje, że jej celem jest obniżenie naszego wynagrodzenia - mówi nam Mariusz Gnat, przewodniczący związku zawodowego pielęgniarek i położnych z WSS przy al. Kraśnickiej.

Dodatkowo, 30 czerwca kończy się tzw. zembalowe, czyli dodatki do pensji. Na razie nie wiadomo, czy będą przedłużone. - Powinno zostać na stałe. Ponadto normy zatrudnienia są ponownie zawieszane. Kadra pielęgniarska przenoszona jest z oddziału na oddział - tłumaczy Ewa Bryda, wiceprzewodnicząca związku.

Epidemia obnażyła wady systemu

To właśnie w 2021 roku, w czasie pandemii COVID-19, najbardziej widoczny jest kryzys kadrowy wśród białego personelu. Wiek emerytalny osiągnęło 40-50 proc. pielęgniarek. Niedługo wskaźnik te wzrośnie nawet do 70 proc.

- Sięgnęliśmy dna. Bez pielęgniarek nie ma opieki. Szpital to nie automat. Mimo 26-letniego doświadczenia, sam nadal pewnych mechanizmów nie rozumiem - dodaje przewodniczący Gnat. Systemu, zwłaszcza wynagradzania pielęgniarek i położnych nie rozumie także wojewoda lubelski.

- Nie jest on przejrzysty. Gubię się, nie wiem, co oznacza dodatek zembalowy, a co oznacza dodatek Szumowskiego - mówi Lech Sprawka. - Jest jednak szansa na stworzenie sprawnie działającego systemu, także wsparcia socjalnego wszystkich grup systemu ochrony zdrowia. Jest jeden warunek. Nie może być to wykorzystane politycznie - dodaje wojewoda Sprawka.

Wojewoda zobowiązał się do przekazania pisma pielęgniarek do resortu zdrowia.

Urząd marszałkowski patrzy i obiecuje

Marszałek województwa lubelskiego nie uczestniczył w spotkaniu. - To pokazuje jak nasza grupa zawodowa jest odbierana - mówi Ewa Wronikowska, pełnomocnik związku. - Marszałek wiedział o naszej wizycie - dodaje.

Przez wicemarszałków złożył jednak pielęgniarkom życzenia i zobowiązał się do pomocy. Podczas tzw. spotkań roboczych mają być poruszane nie tylko postulaty krajowe, ale i kwestie szpitalne.

Przypomnijmy, że związek od 2018 roku jest w sporze zbiorowym z dyrekcją lecznicy. W czasie pandemii sytuacja się zaogniła. Od października 2020r. pielęgniarki nie mają wypłacanych dodatków covidowych. - Jesteśmy pomijani w tym systemie. Pracujemy z zakażonymi pacjentami, a pieniędzy nie dostajemy - mówi Wronikowska.

Manifestacja w Warszawie

W środę w stolicy manifestują pielęgniarki i położne z 16 regionów. Trasa pikiety została wyznaczona od Sejmu [ul. Wiejska] do budynku kancelarii prezesa rady ministrów [wzdłuż al. Ujazdowskich].

Od wyniku rozmów z ministrem, związki zawodowe uzależniają decyzję o ewentualnym strajku.

W całej Polsce odbywa się także akcja naklejkowa. Kadra pielęgniarsko-położnicza ma naklejone na ubraniach i kombinezonach logo organizacji zakładowych z hasłem popierającym protesty.

"Lublin-Warszawa, czyli wspólna pielęgniarska sprawa". Pięlęgniarki i położne walczą o swoje prawa pracownicze. Posłuchaj:
- Sam się już trochę gubię w systemie - mówi Lech Sprawka, wojewoda lubelski