Rzeszów znów gotowy na wielkie samoloty
Jak informuje portal wnp.pl, Port Lotniczy Rzeszów-Jasionka ukończył w październiku remont 700-metrowego odcinka drogi startowej. Modernizacja przebiegła szybciej niż planowano — zakończono ją po 19 tygodniach, zamiast 22. Dzięki temu Jasionka odzyskała pełną, 3200-metrową długość pasa, niezbędną do przyjmowania największych transportowców świata, takich jak Boeing C-17 Globemaster czy Antonow AN-124 „Rusłan”.
To właśnie te maszyny przez ostatnie miesiące można było obserwować w Lublinie. Po rozpoczęciu remontu w Rzeszowie część operacji wojskowych i humanitarnych przeniesiono do Portu Lotniczego Lublin. Świdnik na kilka miesięcy stał się zapasowym hubem donacyjnym dla Ukrainy, co – jak przyznaje Ministerstwo Obrony Narodowej – było rozwiązaniem tymczasowym.
- W związku z zakończeniem prac remontowych (…) planowane jest uruchomienie modułu lotniczego w Rzeszowie w grudniu br. – poinformował resort w odpowiedzi dla wnp.pl.
Lublin straci kontrakt i… atrakcję
Lubelskie lotnisko miało umowę z wojskiem do końca listopada. Prezes portu, Krzysztof Matuszczyk, już wcześniej przyznawał, że decyzja o przedłużeniu współpracy należy wyłącznie do MON. Teraz wiadomo, że kontrakt nie zostanie przedłużony.
– Liczyliśmy się z tym, że wojsko wyjdzie z Lublina. Czujemy jedynie niesmak, że nikt tego nie mówi wprost – przekazali wnp.pl przedstawiciele firm zaangażowanych w obsługę wojskowych lotów.
Dla Lublina to nie tylko kwestia prestiżu, ale i pieniędzy. W 2024 roku port zanotował rekordową stratę – aż 50 mln zł. Sześć miesięcy obsługi wojskowych operacji pozwoliło częściowo poprawić sytuację finansową spółki.
Jednocześnie kończy się wyjątkowy okres dla miłośników lotnictwa. Niemal codziennie można było tu oglądać największe maszyny świata – od „Rusłanów” po Boeingi 747 i 767. Teraz niebo nad Świdnikiem znów opustoszeje.
Jasionka wraca do gry, ale z kolejnym remontem w planie
Powrót transportów do Rzeszowa to także ogromna ulga dla tamtejszego lotniska. Jak podkreśla prezes Adam Hamryszczak na oficjalnym profilu Portu Lotniczego Rzeszów-Jasionka, zakończenie przebudowy to „nie tylko sukces techniczny, ale też gwarancja najwyższego poziomu bezpieczeństwa operacji lotniczych”.
Jednak już wiadomo, że w 2027 roku Rzeszów czeka kolejne wyzwanie – przebudowa środkowej części pasa o długości aż 1800 metrów. Jak podaje wnp.pl, ma to być etap bardziej skomplikowany, wymagający specjalnych iniekcji i wzmocnień warstw nośnych. MON zapewnia, że „analizuje potencjalny wpływ prac na funkcjonowanie modułu lotniczego” i przygotuje działania, by uniknąć paraliżu.
Zobacz także: Dwa odcinki dróg wojewódzkich na Lubelszczyźnie przejdą remont