Oskarżył proboszcza z Lublina o zastrzelenie psa. Sekcja ujawniła prawdę

2025-12-08 13:11

Emocje sięgały zenitu, gdy latem mieszkaniec Lublina publicznie oskarżył księży z parafii przy ul. Gospodarczej o zastrzelenie swojego psa. Duchowni od początku zaprzeczali, a sprawą zajęła się policja i prokuratura. Po śledztwie i sekcji zwłok wiadomo już, że zwierzę nie miało żadnych ran postrzałowych, a przyczyną śmierci był zawał serca – informuje lublin112.pl.

Pies

i

Autor: Unsplash.com

Poranny spacer i nagła śmierć psa

Do zdarzenia doszło w połowie sierpnia w rejonie ul. Gospodarczej. Jak relacjonuje lublin112.pl, mężczyzna spacerował ze swoimi psami gruntową drogą biegnącą od ul. Mełgiewskiej wzdłuż torów w kierunku przystanku kolejowego Lublin Północny. Tłumaczył, że przed godz. 7 rano miejsce jest puste, dlatego pozwala psom biegać swobodnie.

Gdy był na wysokości ogrodzenia parafii pw. Matki Bożej Królowej Polski, zauważył, że z jednym z psów dzieje się coś złego. Zwierzę nie reagowało na gwizdanie, chwiało się, zrobiło kilka kroków i upadło. Właściciel natychmiast zawiózł psa do lecznicy weterynaryjnej, ale mimo pomocy nie udało się go uratować.

Mikołaje w Lublinie

Oskarżenia pod adresem duchownych

Po śmierci pupila mężczyzna uznał, że ktoś zabił psa umyślnie. Jak pisał lublin112.pl, skojarzył, że przechodząc obok kościoła usłyszał krzyk i głuchy odgłos przypominający trzy strzały. W tym samym czasie miał też zauważyć kogoś na terenie parafii. Zadzwonił więc na policję, twierdząc, że to ksiądz – konkretnie proboszcz – zastrzelił zwierzę

Na miejscu funkcjonariusze przeprowadzili oględziny, przesłuchali duchownych i lekarza weterynarii. Ponieważ na ciele psa nie znaleziono śladów postrzelenia, zdecydowano o sekcji zwłok, by ustalić przyczynę zgonu.

Sekcja potwierdziła inną przyczynę

Wyniki badań nie pozostawiły wątpliwości. Biegli stwierdzili, że pies padł na skutek zawału serca – podaje lublin112.pl. Tym samym wykluczono, aby zwierzę zostało postrzelone czy zastrzelone.

Księża z parafii od początku byli zaskoczeni oskarżeniami. Wyjaśniali, że w czasie, gdy miało dojść do rzekomego postrzelenia psa, proboszcz o 6:45 zamknął swoje psy i pojechał do Częstochowy, a wikariusze odprawiali mszę świętą, co miało potwierdzać wielu parafian. Duchowni relacjonowali też, że rozgoryczony mężczyzna wtargnął na teren plebanii, dobijał się do budynku i obrażał księży, zarzucając im najcięższe przewinienia.

Proboszcz Sławomir Laskowski mówił dziennikarzowi lublin112.pl, że sam ma trzy psy i rozumie ból po stracie zwierzęcia, dlatego nie mógłby wyrządzić krzywdy żadnemu psu. Zwracał uwagę, że teren plebanii jest monitorowany, a nagrania potwierdzą jego słowa. Po zakończonym śledztwie podkreślił, że oficjalnie potwierdzono wersję duchownych, a wcześniejsze zarzuty były bezpodstawne.

Źródło: lublin112.pl

Zobacz także: Magiczny mikołajkowy wieczór w Lublinie

ODKRYWCZYNIE ZNACZEŃ horoskopy hieroglify hasztagi
Masoni i Iluminaci - tajemnice, symbole i teorie spiskowe. Odkrywczynie Znaczeń